Aż nie wiem od czego zacząć :)
Po pierwsze na co dzień zajmuję się księgowością i kadrami i dokładnie wiem jak to wygląda z tej drugiej strony. Płaca minimalna to 1530,00 zł na rękę. I uwierz mi ciężko za takie pieniądze utrzymać rodzinę. Ja mieszkam w jednym z biedniejszych województw, i wiem że płaca minimalna to u nas zdecydowana większość. Znam również kobiety, które rzuciły pracę, bo im się nie opłacało. Więc nie zgodzę się że to ułamek. Dokładne dane przyjdzie nam dopiero poznać, bo dane GUS-u to też bajki. Sporządzam takie sprawozdania i polega to na tym, że ich portal, kiedy ma błędy według nich krytyczne, to nie puści dalej, czyli musisz wpisać taką kwotę żeby, kolokwialnie mówiąc, przeszło. Opieranie na tym statystyk jest w dużej mierze dochodzi do ich przekłamaniem. Żeby być stroną w dyskusji sprawdziłam dane oparte na raportach Eurostatu w nadziei na lepsze informacje i wskazują one spadek aktywności kobiet, najniższy od 1999. Więc nie zgodzę się nie ma to wpływu na państwo.
Jeżeli chodzi o rodzenie za granicą, to po części chodzi o opiekę okołoporodową, bo u nas jest nieciekawie. Poza tym oczywiście, że kobieta woli posiadać dzieci w kraju, który pomoże jej finansowo w wychowywaniu. Ale uważam, że nie może być jedno, kosztem drugiego.
Według raportu Business Insider Polska, wzrósł wpływ VAT-u do Państwa. Polacy bardziej interesują się rzeczami, na które ich nie było stać, jak samochody, też używane (co nie cieszy Państwa bo bez VAT), sprzęt do domu wakacje. I oczywiście super, ale w 2017 roku program kosztował 23 miliardy, a na ten rok możliwe, że będzie więcej.
Poza tym, co nie cieszy analityków, to łatwość pożyczania pieniędzy przez nasz rząd, na łatanie budżetu, na swoje pomysły. W 2016 było to aż 94 miliardy.
Taki jest mój punkt widzenia.
You are viewing a single comment's thread from:
Zgadzam się, że płaca minimalna jest jeszcze za niska. Ale jednak to dobrze, że wzrosła. Druga sprawa to umowy śmieciowe. Kobietom ciężko zdecydować się na dziecko jak są pewne, że stracą pracę. Nie jestem przekonany do tego, że to źle jak kobieta ma wybór czy iść do pracy za minimalną czy zostać w domu. Obawiam się, że tego to jest jednak pozorny wybór. Może parę miesięcy pozwoli sobie na bycie z dzieckiem dłużej, ale często kończy się tak, że bez pomocy dziadków się nie da. Jednak przydałyby się żłobki.
Co do rodzenia za granicą to żeby tam rodzić to chyba trzeba mieć tam ubezpieczenie. Czyli pewnie też i pracę. Więc nie chodzi tylko o samą opiekę okołoporodową. Ale są też żłobki, stała praca za wynagrodzenie które pozwoli utrzymać dziecko, albo jeden członek rodziny może utrzymać rodzinę. Jest też lepsze wsparcie rodzin ze strony państwa.
Co do podatków, to tak jak pisałem część pieniędzy wraca do państwa. Bo jak ludzie dostają 500+ to coś kupują, jak kupują to płacą VAT. Jak rośnie konsumpcja to rozwija się gospodarka, jak rozwija się gospodarka to rośnie i dochód państwa. Lepiej przedstawia to ten filmik:
A że polityka zaciskania pasa powoduje zwiększenie długu wiemy już po przykładzie Grecji, Portugalii, Włoch i Hiszpanii:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/recenzje-nowosci/niebezpieczne-idee/