Zgadzam się, że płaca minimalna jest jeszcze za niska. Ale jednak to dobrze, że wzrosła. Druga sprawa to umowy śmieciowe. Kobietom ciężko zdecydować się na dziecko jak są pewne, że stracą pracę. Nie jestem przekonany do tego, że to źle jak kobieta ma wybór czy iść do pracy za minimalną czy zostać w domu. Obawiam się, że tego to jest jednak pozorny wybór. Może parę miesięcy pozwoli sobie na bycie z dzieckiem dłużej, ale często kończy się tak, że bez pomocy dziadków się nie da. Jednak przydałyby się żłobki.
Co do rodzenia za granicą to żeby tam rodzić to chyba trzeba mieć tam ubezpieczenie. Czyli pewnie też i pracę. Więc nie chodzi tylko o samą opiekę okołoporodową. Ale są też żłobki, stała praca za wynagrodzenie które pozwoli utrzymać dziecko, albo jeden członek rodziny może utrzymać rodzinę. Jest też lepsze wsparcie rodzin ze strony państwa.
Co do podatków, to tak jak pisałem część pieniędzy wraca do państwa. Bo jak ludzie dostają 500+ to coś kupują, jak kupują to płacą VAT. Jak rośnie konsumpcja to rozwija się gospodarka, jak rozwija się gospodarka to rośnie i dochód państwa. Lepiej przedstawia to ten filmik:
A że polityka zaciskania pasa powoduje zwiększenie długu wiemy już po przykładzie Grecji, Portugalii, Włoch i Hiszpanii:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/recenzje-nowosci/niebezpieczne-idee/