Dokumentować -pięknie, ale trzeba mieć bank informacji.
Każda informacja musi być jakoś opracowana i nie starczy nam życia na opracowanie wszystkiego co wpada nam w ręce. Musimy więc skorzystać z informacji opracowywanych przez innych i z tego robić kolejne opracowania.
I tu pojawiają się prawa autorskie (które są rozbudowane i niepowszechnie znane), blokujące użycie informacji w formie najstrawniejszej w danym przypadku. Ta blokada nie musi być zupełna, wystarczy, że wymaga czasu na jej przejście, a jeszcze dochodzą straty czasu i energii na mnóstwo strażników żyjących z trzymania straży. Itd.
Jak zatem zbudować sobie ów bank informacji? Gdzie trzymać dokumenty? I jak przejść multum zapór prawnych? To bierze czas i energię, a do tego jest wiele spraw na oku polityków i ich emisariuszy, które będą zwalczane bez pardonu.
Blockchain Steemit gromadzi teksty ' z palców' i linki do mediów itp, trzymanych na serwerach o małym zabezpieczeniu przed utratą lub blokadą. Rzekomo mamy DTube etc.(blockchainy), ale czy tam możemy umieścić czyjeś twory, by w przyszłości skorzystać z bezpiecznego banku, w swoich publikacjach odwołujących się do tego banku?
Nie - pojawi się policja online.
Są wiec blokady w naszym systemie cywilizacji i jako cywilizacja europejska rozwijamy się coraz wolniej, natomiast inne cywilizacje bez takich blokad rozwiną się szybciej.
Czy zatem zlikwidować prawa autorskie? Nie -zoptymalizować je, by służyły również użytkownikom tych tworów. Potrzebne są nowe prawa autorskie w sieci online.
Organizacja informacji to spory problem. Warto by też było digitalizować dokumenty sprzed epoki internetu, bo wiele z nich przepadnie jeśli tego nie zrobimy. Trochę się tym zajmuję w czasie wolnym. Na archive.org można tez znaleźć sporo ciekawych rzeczy z XIX wieku gdzie prawa autorskie już wygasły i dokumenty rządowe USA i innych krajów. Poza tym, jeśli ktoś materiał udostępnia to chyba można z niego korzystać, choć z pewnością nie wolno go publikować w innych miejscach. Czasami autorzy, tak jak ja, wolą sporo informacji publikować bezpłatnie bo inaczej nigdy nie pokonają barier wydawniczych i nikt nie będzie mógł z tej wiedzy korzystać. Robią to autorzy na całym świecie, a także powstają otwarte periodyki naukowe (open journals), gdzie niekonwencjonalni naukowcy mogą opublikować swoje prace bez tzw. "peer review".Jeżeli metodologia badań jest prawidłowa, to publikacja z prywatnie przeprowadzonych badań się na pewno obroni i badania będzie można replikować.
Wysiłek jest konieczny, bo "masters of the show" liczą właśnie na nasze lenistwo, zapracowanie i bezmyślnośc. Dotyczy to wszystkiego - poczynając od inwigilacji poprzez smartphony, a na prześladowaniu i nękaniu niepokornych jednostek, które mają coś do stracenia kończąc. Folwark zwierzęcy w całej pełni, nie obrażając zwierząt. (; Ale żyć trzeba dalej nie zwracając uwagi na otaczającą nas bezczelność i głupotę.