„Nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji” jak mawiali członkowie grupy Monty Python
dobrze, że ksiądz zabrał głos, bo jego korporacja ma duże doświadczenie w regulowaniu innym życia.
Ruchy neohipisowskie się ukrywają, nie piszą o sobie, nie robią zdjęć, umawiają się poza internetem, nie używają elektroniki siedzą w lesie. Jest dużo nagości, mało alkoholu, pozostawiają las czysty i pilnują się nawzajem nie mają regulaminu. Ukrywają się przed osobami, które chcą im życie regulować. Nie używają pieniędzy, bawią się i tańczą. Mają wiele wad i tez są "nawiedzeni". Żyją zgodnie z naturą, a jak wiemy natura nie ma regulaminu, obowiązują prawa fizyki. Jakoś wszystko pięknie działało bez regulaminów. Potrzeba czasu i wszystko się ułoży.
A jednak nie obyło się bez przytyku do inkwizycji :). Ja podałem konkretny przykład, który pokazał, że brak regulaminu się nie sprawdził. Można sobie wygooglować opis tej sytuacji. Nie zgadzam się, że nie mają regulaminu. Muszą mieć zbiór zasad, których przestrzegają. Inną kwestią jest sytuacja kiedy to odnosi się do kilku osób a zupełnie inną kiedy odnosi się do kilkuset albo kilku tysięcy. Praktyka życia, praktyka mojej korporacji :) oraz praktyka innych dużych skupisk ludzkich to udowodniła. Niema co zaklinać rzeczywistości, że tak nie jest skoro tak jest.