[ENG]
The next trip on the schedule was the planned Pojezierze Pomorskie.
Only 2 weeks have passed since the return from the Croatian Avantura, so the turnout was not good, and an additional demotivating factor was the uncertain weather in May (after all, there has been no spring in Poland lately, we are turning from winter to summer) and the ambitious distance. However, seeing the poor interest, the originator did not give up and, what's more, he increased the planned distance. This is a good argument to join, thanks to this you can see more in one weekend 😃
Waking up in the middle of the night to catch the train and getting off in Szczecinek just before 8:00. An unsophisticated but nutritious breakfast in the parking lot near Lidl, an overview of attractions in the area - of course, there was also the typical revitalization of the market square, i.e. a fountain on an empty slab ❤ The town hall is even nice - pic rel. In addition, 2 towers, one of which is hidden in the forest but guarded by the watchful eye of city monitoring. We waited in vain for the promised opening at 9:00... Oh well, we go further west.
On the way to Borne Sulinowo, somewhat by accident, we come across a cemetery of Soviet soldiers and their families, as evidenced by the graves of children and toys left with them. The characteristic monument at the entrance is due to Ivan Paddubny, who was a soldier of the 6th Vitebsk-Novgorod Army. The soldier went to the nearby village of Krągi, where he carried out a shooting with a gun in his hand, killing several dozen people. The monument shows a raised hand with a "pepesha" - a Soviet submachine gun.
In Borne Sulinów, a must-see is the former military base. The Officer's House, which included a casino, a restaurant and a concert hall that could accommodate 1,000 people, was built by the Germans and taken over by the Soviet troops after World War II - a must-see for urbex lovers.
The continuation is a high-quality, separated bicycle path following the former narrow-gauge railway, recently put into use. The West Pomeranian Voivodeship, like Małopolska, wants to develop bicycle tourism. We reach Czaplinek - another town located on a lake, basically between two lakes. The infrastructure tells us that there is something to do here during the water season, unfortunately, we are only in the second half of May... Another 30 km after DK20. Here, the riding comfort decreased, primarily due to the unnaturally high number of motorcyclists on the route who did not spare the throttle. As it turned out, their rally was in Drawsko Pomorskie. Fortunately, the rest of the route was quiet, along side roads.
The last city of the day is Stargard (formerly named Szczeciński) - just after Szczecin, the oldest city in Pomerania. Evidence of this is still present - very well-preserved buildings of the castle, i.e. late Gothic gates and towers built of large medieval bricks and the impressive Collegiate Church of the Blessed Virgin Mary Queen of the World. For dessert, of course, there is a monument in honor of Pope John Paul II, which evokes many associations. Mostly funny ones.
We end the day with an overnight stay in some cheap employee accommodation with about 170 km on the odometer.
The second day is a bonus for the organizer because he decided to do the entire 2-day trip the day before xD
Breakfast and we start after 7:00. We pass the 15th meridian and ultimately head south, having previously driven around Lake Miedwie. To Pyrzyce along the former DK3 - excellent asphalt, completely unused because the traffic was taken over by the S3 route. As for Pyrzyce - there is absolutely nothing here, even Żabki is closed, you can only get water in Orlen. We leave the excellent asphalt in favor of worse roads and occasional bicycle paths - one is hidden in the trees on a former railway embankment, unfortunately partially ruined by roots. The goal of this ordeal was to reach the ruins of the Knights' castle in Swobnica. A quick inspection, a moment's break and we move on. On the way, we come across the former health resort of Trzcińsko-Zdrój. The heat is starting to take its toll and Orlen saves us again, this time in Mieszkowice. DK 31 brings us closer to the end of the journey, i.e.… to the state border! We cross the Oder and enter German soil. A souvenir photo and a return to the Kostrzyn Fortress, or rather its grass-covered remains, because over 95% of this 15th century fortress was destroyed during fierce fighting in 1945. As a result of the post-war divisions, the Polish side preserved, among others: railway station - an interesting fact is that it is a two-story station, one of two stations of this type in Poland. With time to spare, we board the train, ending the day with over 150 km on the odometer.
In conclusion - despite the significant distance from Małopolska, Western Pomerania can be a pleasant destination for cyclists. Undemanding topography, numerous lakes and forest areas, and an intensively developing network of tourist intercity bicycle paths improve the attractiveness of the region. We will definitely come back here in the future.
[PL]
Kolejnym wyjazdem w harmonogramie było zaplanowane Pojezierze Pomorskie.
Od powrotu z Chorwackiej Avantury minęły raptem 2 tygodnie toteż frekwencja nie dopisała, dodatkowym czynnikiem demotywującym była niepewna majowa pogoda (wszak w Polsce ostatnio wiosny nie ma, z zimy przechodzimy w lato) oraz ambitny dystans. Pomysłodawca widząc mizerne zainteresowanie jednak nie odpuścił, co więcej, zwiększył zaplanowany dystans. To dobry argument by dołączyć, dzięki temu w jeden weekend można więcej zobaczyć 😃
Pobudka w środku nocy by zdążyć na pociąg i tuż przed 8:00 wysiadka w Szczecinku. Mało wyrafinowane ale pożywne śniadanie na parkingu pod Lidlem, przegląd atrakcji w okolicy – nie zabrakło oczywiście typowej rewitalizacji rynku tj. fontanny na pustej płycie ❤ Ratusz nawet ładny – pic rel. Oprócz tego 2 wieże, z czego jedna ukryta w lesie ale strzeżona czujnym okiem monitoringu miejskiego. Czekaliśmy nadaremnie na obiecane otwarcie o 9:00 … No nic, jedziemy dalej, na zachód.
W drodze do Bornego Sulinowa, niejako przypadkowo, natrafiamy na cmentarz żołnierzy radzieckich i ich rodzin, o czym świadczą groby dzieci i pozostawiane przy nich zabawki. Charakterystyczny pomnik na wejściu to zasługa Iwana Paddubnego, który był żołnierzem 6 Witebsko-Nowogródzkiej. Ów wojskowy wybrał się do pobliskiej wsi Krągi, gdzie z bronią w ręku urządził strzelaninę, w której zginęło kilkanaście osób. Pomnik przedstawia uniesioną do góry rękę z „pepeszą”- radzieckim pistoletem maszynowym.
W Bornym Sulinowie obowiązkowym punktem programu jest dawna baza wojskowa. Dom Oficera w skład którego wchodziło kasyno, restauracja i sala koncertowa która mogła pomieścić 1000 osób został zbudowany przez Niemców a przejęty po II WŚ przez wojska radzieckie - must-see dla miłośników urbexu.
Ciąg dalszy to wyśmienitej jakości wydzielona ścieżka rowerowa śladem dawnej kolei wąskotorowej, niedawno oddana do użytku. Zachodniopomorskie, podobnie jak Małopolska chce rozwijać turystykę rowerową. Docieramy do Czaplinka – kolejna miejscowość położona nad jeziorem, w zasadzie pomiędzy dwoma jeziorami. Infrastruktura podpowiada nam że jest tutaj co robić w sezonie nad wodą, niestety, jesteśmy dopiero w drugiej połowie maja… Kolejne 30km po DK20. Tutaj komfort jazdy spadł, przede wszystkim przez nienaturalnie wysoką liczbę motocyklistów na trasie którzy nie oszczędzali manetki gazu. Jak się okazało, w Drawsku Pomorskim był ich zlot. Dalsza część trasy na szczęście przebiegała już spokojnie, bocznymi drogami.
Ostatnim miastem tego dnia jest Stargard (z nazwy niegdyś Szczeciński) – tuż po Szczecinie najstarsze miasto na Pomorzu. Dowody na to są wciąż obecne - bardzo dobrze zachowane zabudowania grodu czyli późnogotyckie bramy i baszty zbudowane z dużej średniowiecznej cegły oraz imponująca Kolegiata Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata. Na deser oczywiście pomnik ku czci papieża Jana Pawła II wzbudzający wiele skojarzeń. Głównie zabawnych.
Dzień kończymy na noclegu w jakichś tanich kwaterach pracowniczych z około 170km na liczniku.
Dzień drugi to bonusik organizatora bo postanowił 2 dniową wycieczkę przejechać dzień wcześniej w całości xD
Śniadanie i startujemy po 7:00. Mijamy 15. południk i docelowo zmierzamy w kierunku południowym, uprzednio objeżdżając jezioro Miedwie. Do Pyrzyc po dawnej DK3 – doskonały asfalt, zupełnie nieuczęszczany bo ruch został przejęty przez trasę S3. Co do Pyrzyc – absolutnie nic tu nie ma, nawet Żabki pozamykane, wodę można zdobyć jedynie na Orlenie. Odbijamy od świetnego asfaltu na rzecz gorszych dróg i sporadycznie ścieżek rowerowych – jedna ukryta w zadrzewieniu na dawnym nasypie kolejowym, niestety już częściowo zrujnowana przez korzenie. Tej męce przyświeca cel dotarcia do ruin zamku Joannitów w Swobnicy. Szybkie oględziny, chwila przerwy i ruszamy dalej. Po drodze natrafiamy na dawne uzdrowisko Trzcińsko-Zdrój. Upał zaczyna dawać się we znaki i ponownie ratuje nas Orlen, tym razem w Mieszkowicach. DK 31 zbliża nas do końca podróży czyli … do granicy państwa! Przekraczamy Odrę i wjeżdżamy na ziemię niemiecką. Pamiątkowa fotka i nawrotka do Twierdzy Kostrzyn a w zasadzie jej porośniętych trawą pozostałości bo ponad 95% tej XV wiecznej twierdzy zostało zniszczone podczas zaciętych walk w 1945 roku. W wyniku powojennych podziałów po stronie polskiej zachował się m. in. dworzec kolejowy - ciekawostką jest fakt, że jest to dworzec dwupoziomowy, jeden z dwóch tego rodzaju dworców w Polsce. Z zapasem czasowym wsiadamy do pociągu kończąc ten dzień z ponad 150km na liczniku.
Słowem zakończenia – mimo znaczącej odległości od Małopolski, Pomorze Zachodnie może być wdzięcznym kierunkiem dla rowerzystów. Niewymagająca rzeźba terenu, liczne jeziora i tereny leśne oraz intensywnie rozwijająca się sieć turystycznych, międzymiastowych ścieżek rowerowych poprawia atrakcyjność regionu. Z pewnością w przyszłości tu wrócimy.
@tipu curate 4
Upvoted 👌 (Mana: 0/75) Liquid rewards.
!ALIVE
!LOL
@grupa-rowerowa! You Are Alive so I just staked 0.1 $ALIVE to your account on behalf of @ phillarecette. (9/10)
The tip has been paid for by the We Are Alive Tribe through the earnings on @alive.chat, feel free to swing by our daily chat any time you want, plus you can win Hive Power (2x 50 HP) and Alive Power (2x 500 AP) delegations (4 weeks), and Ecency Points (4x 50 EP), in our chat every day.
lolztoken.com
One. It's a trick question.
Credit: reddit
@grupa-rowerowa, I sent you an $LOLZ on behalf of phillarecette
(9/10)
NEW: Join LOLZ's Daily Earn and Burn Contest and win $LOLZ
Hello grupa-rowerowa!
It's nice to let you know that your article won 🥇 place.
Your post is among the best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by sarmaticus
You and your curator receive 0.3125 Lu (Lucoin) investment token and a 13.20% share of the reward from Daily Report 240. Additionally, you can also receive a unique LUGOLD token for taking 1st place. All you need to do is reblog this report of the day with your winnings.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by @szejq
STOP
or to resume write a wordSTART