Ja widzę tu wielkie jezioro, otoczone ciemnym lasem. Jest noc. A na środku jeziora wystaje fragment lodowej góry, z której ześlizguje się płonąca syrena.
Dobrze to zinterpretowałem?
Dobór barw mi bardzo odpowiada. Z tego płótna bije smutek i melancholia, ale też tajemnica. Dobrze mi się na nie patrzy, a mój mózg próbuje nadać sensu temu co widzę.
Naszym zamysłem było aby każdy widział w obrazach to co chce.
Tutaj płótno było podzielone na dwie części (góra i dół).Jedną zająłem się ja,drugą moja dziewczyna.
Miało to przedstawiać odbity wschód słońca.
Ciemność górnej części jest niepokojąca.
Czy możemy bać się tego co jest piękne?
Ja widzę tu wielkie jezioro, otoczone ciemnym lasem. Jest noc. A na środku jeziora wystaje fragment lodowej góry, z której ześlizguje się płonąca syrena.
Dobrze to zinterpretowałem?
Dobór barw mi bardzo odpowiada. Z tego płótna bije smutek i melancholia, ale też tajemnica. Dobrze mi się na nie patrzy, a mój mózg próbuje nadać sensu temu co widzę.
Naszym zamysłem było aby każdy widział w obrazach to co chce.
Tutaj płótno było podzielone na dwie części (góra i dół).Jedną zająłem się ja,drugą moja dziewczyna.
Miało to przedstawiać odbity wschód słońca.
Ciemność górnej części jest niepokojąca.
Czy możemy bać się tego co jest piękne?
Dzięki za wyjaśnienie :)
Myślę, że piękno czasami może przerażać...