Witaj Różo! Poruszające jest to, co napisałaś. Trafia do mnie.
Całkiem niedawno usłyszałam, czy przeczytałam takie słowa: nadopiekuńczość to też przemoc.
Wiele przekonań musiałam odrzucić, przeformułować, szczególnie tych dotyczących zagadnienia: czym jest prawdziwa miłość? A raczej... co miłością na pewno nie jest, a jedynie się pod nią podszywa.
Wyczuwam ogrom świadomości w Tobie.
Dziękuję serdecznie za miłe słowa.
Tak, to tzw. "miękka, zawoalowana przemoc",
wredny gatunek wywołujący poczucie winy :(