co za rozkminy :D tego się tu nie spodziewałem, btw. interesujesz się też trochę astronomią? czy tylko fizyka?
Przyznam że faktycznie chyba trochę o tym poczytam, bo ciekawie to opowiedziałeś mimo że zawsze nienawidziłem fizyki, ale to chyba działa podobnie jak lektury.
U mnie też pierwsze skojarzenie to mario jeżeli mam na myśli 2 wymiary.
You are viewing a single comment's thread from:
W szkole to ja też nienawidziłem fizyki, ale już sam chętnie się jej "uczę" (w sensie zasad, nie to, że wzory wkuwam) i to tej konkretnej jak kwantowa. Astronomia, no cóż cięzko powiedzieć, jest fascynująca, ale wolę zagadnienia typu: Dlaczego istnieje limit zimna, ale nie ma praktycznie limitu ciepła (nawet powyżej temp. planca fizyka zaczyna działać inaczej i może być cieplej), albo dlaczego grawitacja najprawdopodobniej nie istnieje a jest to tylko dążenie ciał do poruszania się w linii prostej (nie tylko w przestrzeni ale też w czasie). No to mnie bardziej kręci niż patrzenie na wenus przez teleskop :)
Fizyka w szkole jest trudna i ciężka, bo nie operuje się na niej rachunkiem różniczkowym. Dopiero po zaprzęgnięciu całek i pochodnych wszystko wydaje się bardziej przejrzyste i logiczne. Przynajmniej ja tak mam.