Ja spotkałem nie raz bezdomnego. Ba nawet rozmawiałem. Pewnie jestem gorszy, że rozmawiałem?
Sytuacja chyba z 2010 roku - ale chyba. Były bokser, którego spotkałem. To były bokser, okazuje się, że są bezdomni razem z córką (szczała praktycznie obok mnie). Bo żona ich wyjebała. Samo to mnie zatkało, dolałem trochę vodki i to wszystko. Max to byłe 3-4 osoby. Jak wróciłem, to ich nie było. Chyba myślę, że administracja osiedla ich wyjebała.
Ale szczerze, chciał trenować córkę. Z tego co wiem.
You are viewing a single comment's thread from: