Oj tam oj tam, to takie buddystyczne podejście. Ja sobie to tłumacze na zasadzie, robisz źle, ludzie zauważają to podświadomie, potem mogą być Ci instynktownie nieprzychylni. Więc teoretycznie zjawisko Karmy w jakimś tam stopniu może działać. Zwyczajnie w sumie należało by to po prostu traktować jako zasadę - teoretycznie jeżeli wszyscy będą dobrzy bo będą bać się Karmy to nic złego Cię nie spotka. I chyba o to w tym chodziło, o stworzenie prostej zasady, wiedzieli, pewnie, że Karma jako wytwór nie istnieje :)
You are viewing a single comment's thread from: