Jezu pamiętam tą grę. Tak się wciągnąłem że przeszedłem ją jednego dnia w 12 godzin. Moja reakcja na omega floweya? hmmm... wyglądała bardziej na: co to ku**a jest XD?!
wtedy jeszcze myślałem że Asgor to przebrana toriel i miałem straszne wyrzuty sumienia że na początku ją zabiłem. Ale później dowiedzialem się prawdy i się trochę doinformowałem.
Grę przeszedłem tydzień później na pacyfiście, później próbowałem genocide ale nie mogłem się przełamać przy Undyne ;-; była dla mnie za trudna wtedy. Myślę że z sansem jeszcze jako tako bym sobie dawał radę.
Jeżeli teraz ci spojleruje o tym genocide to przepraszam. A ty, przeszłaś genocide lub pacyfist ?
Normalną ścieżke 2razy, pacyfiste też 2razy mając zbroje Temmie(najdroższa i najlepsza zbroja), a genocide nie ruszałam nawet, bo nie mam serca ich ubijać. Ale wiem co się dzieje, bo wiele gameplayer'owców widziałam grających w ową ścieżke + to że byłam w fandomie Undertale'a prawie rok, więc mało co mnie odnośnie tego zaskoczy ;) w końcu jedna z moich ulubionych gier 😍
Szanuje ^^
Genocide ma to do siebie że o wiele trudniej go zrobić, a co za tym idzie, gameplay jest trudniejszy.
Oczywiście, nie bez powodu zwie się to ludobójczą(albo powtorobójczą) ścieżką, gdzie do wielu rzeczy namawia Chara i jej szaleństwo chęci zemsty.
Co to byłaby za gra, gdzie by się bez problemu przechodziło gre zabijając wszystkich po drodze.
Jakbyś chciał powalczyć tylko z Sansem, podsyłam Ci mini emulator do walki z Sansem