Ewa, ja też nie pogardzę świeżymi figami. Tylko u nas albo bardzo drogie albo nie wiadomo jak ze świeżością. Figi prosto z drzewa jadłam w Bułgarii sto lat temu....
Ewa, ja też nie pogardzę świeżymi figami. Tylko u nas albo bardzo drogie albo nie wiadomo jak ze świeżością. Figi prosto z drzewa jadłam w Bułgarii sto lat temu....
Posłać nie bardzo się da, bo to nietrwały owoc. Musiałabyś przyjechać w te strony ;)