Epidemia powoli się kończy (kto nie umarł, ten zdrowy), a my musimy brać się do odbudowy gospodarki, by jak najszybciej wyjść i zminimalizować skutki kryzysu, który właśnie się zaczął. Może się wydawać, że nie ma teraz czasu ani pieniędzy na Gamifikację, Lean czy Kaizen. Niektóre firmy będą rezygnować z programów motywacyjnych, zwalniać specjalistów od organizacji pracy. Efekt będzie taki, że za jednego zwolnionego leanowca zakład straci kilkunastu pracowników.
Pozostała część załogi będzie pracować z mniejszą wydajnością, a ich motywacja spadnie. To tak jakby zmniejszać koszty produkcji szpilek poprzez zmniejszenie długości obcasa.
W takiej sytuacji trzeba zastosować swoistą ucieczkę do przodu i wręcz postawić na zwiększanie wydajności poprzez wprowadzenie między innymi gamifikacji, która sama w sobie może być bardzo tania.
W czasie kryzysu najważniejsze jest budowanie poczucia przynależności do firmy. To ten moment, w którym przedsiębiorstwo nie może pozwolić sobie na utratę wykwalifikowanych pracowników. Rotację należy zmniejszać do minimum. Kryzys i mała liczba ofert pracy w tym pomaga, ale nie można polegać wyłącznie na tym czynniku. Pracownik musi czuć się częścią firmy, być członkiem rodziny. Musi wierzyć w to, że jego praca pozwoli obronić firmę przed zwolnieniami i zamknięciem
Służyć temu mogą na przykład publiczne podziękowania od członków zarządu. Dyplomy, pamiątkowe zdjęcia szeregowych pracowników i prezesa czy dyrektora. Koszt praktycznie zerowy, a efekt ogromny. Często zdarza się, że ludzie na samym dnie hierarchii mają wrażenie, że nikt się z nimi nie liczy, gdy w istocie to oni stanowią podstawę firmy. Firma jest organizmem. Zarząd jest mózgiem, zakupy układem odżywczym, logistyka krwiobiegiem, laboratoria wątrobą, każdy dział za coś odpowiada i bez żadnego z nich firma długo nie przeżyje. Kierownicy, liderzy, managerowie to mięśnie, wykonują polecenia mózgu, ale pod nimi są komórki, z których składa się całe ciało – szeregowi pracownicy.Operatorzy produkcji, sprzedawcy nawet sprzątacze muszą znać swoją wartość dla firmy, wierzyć w to, że biorą udział w czymś większym, budują lepsze jutro. Oczywiście by nie było to perfidną propagandą firma musi deklarować braki zwolnień, ochronę płac. Ważne jest też to aby na bieżąco informować pracowników o problemach i sukcesach firmy, nie wolno trzymać ich w ciemności.
Oczywiście oprócz nastawienia ideologicznego należy też pracować nad wydajnością. Wspomniane rankingi są świetnym (i tanim) sposobem na jej poprawę . Wyprodukowane dobra, załatwione tickety, zaoszczędzone pieniądze – praktycznie wszystko można sprowadzić do tabeli wyników.
Innym pomysłem na ulepszenie firmy jest zachęcenie pracowników do aktywności fizycznej która polepszy ich samopoczucie. By załoga zaczęła chodzić po schodach wystarczy postawić koszyk z małymi cukierkami na półpiętrze. Działy mogą też rywalizować o to w którym z nich najwięcej osób przyjeżdża na rowerze do pracy.
Dla tych którzy do pracy dojeżdżają komunikacją miejską warto zorganizować bookcrossing. Czytający pracownicy nie będą mieli poczucia zmarnowanego czasu na dojazdy, ich sprawność intelektualna wzrośnie i będą szczęśliwsi.
Można też zadbać też o domowy budżet pracowników i przy okazji zrobić miejsce na parkingu. Wystarczy stworzyć forum na którym pracownicy mogliby ogłaszać możliwość wspólnych przejazdów. Kierowcy mogliby oprócz zwrotu za paliwo liczyć na specjalne punkty, wymienialne później na drobne nagrody. W efekcie domowe budżety zyskałyby kilkaset złotych miesięcznie (tyle co niezła premia), a więzi między ludźmi uległyby zacieśnieniu.
Podobnie jest z spędzaniem wolnego czasu. Dziewczyna z jakości organizuje zajęcia z Jogi w parku, chłopak z IT namiętnie gra w papierowe RPG, a w obsłudze klienta mamy fana wycieczek górskich. Niech ludzie spotykają się ze sobą po pracy, uprawiają wspólnie hobby. Firma musi tylko ich skomunikować na przykład poprzez wspomniane forum.
Zyski z tych działań mogą być ogromne, a koszty sprowadzają się do kartki papieru, paczki cukierków, organizacji grupy na Facebook czy excelowego pliku. Liczy się kreatywność, na osobach odpowiedzialnych za organizację pracy ciąży teraz ogromne wyzwanie. Nie ma pieniędzy na rozbudowane programy, drogie systemy. Podobno jednak ciężkie warunki rodzą najlepsze rozwiązania. Na pewno jednak nie warto iść poniższą drogą ;)