Nareszcie czereśnie. Pod względem pogodowym rok jest zupełnie zwariowany. Późna wiosna spowodowała, że choć od mniej więcej tygodnia podjadałam, to dopiero dziś czereśnie były tak uczciwie gotowe do zbioru. A jest to odmiana Burlat - jedna z najwcześniejszych uprawianych w Polsce. Zwykle czereśnie te dojrzewają w pierwszej dekadzie czerwca.
Drzewko posadziłam około 10 lat temu. Przez ostatnie 3-4 lata rosło bardzo szybko. Prawdopodobnie sięgnęło korzeniami do wód gruntowych i od tego momentu ma się bardzo dobrze. Posadzone zostało w miejscu osłoniętym od wiatru, a i gleba na naszej działce też na szczęście jest niezła - wszystkie drzewa i krzewy owocowe rosną ładnie i zdrowo.
Owoce z bocznych gałęzi oberwałam z drabiny. Plany były takie, żeby nie pozwalać drzewom rosnąć zbyt wysoko, ale plany planami, a natura i tak robi swoje. Szkoda mi było ciąć piękne i zdrowe konary, zwłaszcza że drzewko było wcześniej dobrze prowadzone i cała korona jest symetryczna i dobrze prześwietlona. Zatem drabina. I nie tylko.
Otóż owoce na gałęziach blisko centralnej osi drzewa zebrałam tradycyjnie, sprawdzonym sposobem z młodych lat - włażąc na czereśnię. Niesamowite uczucie - wchodzę na drzewo, które sama w sumie nie tak dawno posadziłam. Primo - ależ szybko rośnie (również na grubość pnia i konarów), secundo - ogarniam jeszcze kwestię włażenia na drzewo. :)
![]() | ![]() |
---|
Czereśnie wizualnie nie są idealne, bo nie stosuję żadnych oprysków. Są za to całkiem duże - o średnicy znacznie większej niż grubość mojego kciuka (a nie mam malutkich rączek). No i smak - niebo w gębie. Słodziutkie, jędrne, soczyste, o grubym i dość zwartym miąższu. Wiecie o co chodzi - nie jak ten wodnisty środek pomidora, tylko konkretny owocowy miąższ.
Teraz sobie siedzę i piszę najedzona czereśniami. Zamiast krwi mam sok czereśniowy. Poziom cukru milion pięćset. Wspaniałe uczucie.
Uwaga! Dziś 1 lipca, czyli Hive Power Up Day. Masę zwiększyłam czereśniami, a moc Hive'ami. A Ty? Kiedy ostatnio zwiększałeś swoją moc?
Gratuluję powiększenia. W sieci ciągle o tym mówią.
@rozku, widziałaś? Czereśnie!
Dziękuję, dziękuję panu bardzo! Tak mi się skojarzyło.
Słucham, po co tu panie przyszły?
Noooo... Bo my jesteśmy takie podobne do siebie...
... wszyscy znajomi mówią o tym u nas w biurze.
Dziękujemy, dziękujemy paniom bardzo! Zadzwonimy do pań później...
;)
ojacie!
i to jakie!
czerwone jak krew, soczyste i w dodatku bezmięsne!
mogą się przyśnić 😻
Congratulations @bowess! You received a personal badge!
Wait until the end of Power Up Day to find out the size of your Power-Bee.
May the Hive Power be with you!
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
Check out the last post from @hivebuzz:
Wspaniale! Pamiętam jak będąc dzieckiem wspinałam się na czereśnię rosnącą w ogrodzie mojej babci. Miała takie jakby naturalne siedzisko metr nad ziemią, stworzone z pnia i mnóstwo grubych gałęzi, po których można było się wspinać i zrywać pyszne owoce. Nieidealne czereśnie są najlepsze. Ach! Ale bym się nimi zajadała :) W tym roku jadłam czereśnie tylko z targu, ale te wiadomo, pewnie pryskane.
No właśnie - naturalne siedzisko. W punkt. :)
U moich rodziców też był typowy sad (drzewa zasadził mój dziadek w latach sześćdziesiątych) i drzewa do wdrapywania się. Niestety po latach widać wyraźnie różnicę w długowieczności drzew - do dziś rosną i owocują tylko trzy jabłonie i dwa orzechy włoskie. Wniosek - należy regularnie sadzić młode drzewa owocowe.
Jako dziecko uważałam, że bezpieczniej jest wejść na drzewo, bo z drabiny raz sapadłam, a z drzewa nigdy. :)
Congratulations @bowess! You received a personal badge!
Participate in the next Power Up Day and try to power-up more HIVE to get a bigger Power-Bee.
May the Hive Power be with you!
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
Check out the last post from @hivebuzz:
Polecam sprawdzić, czy nie są robaczywe
Albo może lepiej nie sprawdzać :D
Sprawdziłam. :)
Wiosną było chłodno, więc i owady ruszyły do składania jaj trochę później. Zaletą wczesnych odmian czereśni jest to, że owocowaniem wyprzedzają masowy pojaw nasionnicy trześniówki.
ja też wczoraj! (jak co miesiąc, o ile nie zapomnę:)
PS:
słodka dziś jesteś, wiesz? 😛
Ojej! Mój ulubiony komplement!. :)
Akurat u mnie te najbardziej czerwone poszły na sok. Pozdrawiam! :)
O! A ja nigdy nie robiłam soku z czereśni. Ciekawy pomysł.