Pamiętam jak wspominałeś o Dianie... Bardzo wzruszający wpis. To bardzo piękne jak by pomyśleć sobie, że mały szczeniak mógł zginąć po przerzuceniu przez płot, a Ty go uratowałeś i podarowałeś mu 9 pełnych miłości lat.
"tuliłem ją do siebie i przysięgałem jej, że nie dam jej skrzywdzić." to przypomniało mi sytuację z Leonem. Najpierw przyjechał do nas przestraszony, nie jadł, nie pił, nie szczekał, a ja myślałam, że to był błąd, że go wybraliśmy. Później wypadek i walka o łapkę i ciągłe zapewnianie go, że my nie damy mu więcej zrobić krzywdy.
Sort: Trending