Wiosenny spacer :)
Będąc na zasłużonym urlopie postanowiłem wybrać się do najbliżej położonego parku w okolicy. Bywałem tam już nie raz, ale wtedy kiedy możliwość przemieszczania była nie ograniczona żadnymi zakazami. Tym razem spacer wyglądał inaczej. Nie przemknąłem jak wiatr, jak to zwykle w moim stylu lecz spacerowałem. Przemierzyłem tą samą drogę wydłużając ją z 30 minut do dwóch godzin. Szaleństwo. Chęć wyrwania się z domu legalnie w ramach zdrowotnych zatrzymała mnie na dłużej na łonie natury niż zazwyczaj. Uświadomiłem sobie jak wiele przeoczyłem miejsc i dzieł ludzkich rąk, które znajdują sie na mojej drodze w tym parku.
Okazuje się że oprócz drzew roślin, ptaków i kicających królików są również rzeźbione w drewnie zwierzątka.
Grzejemy korzenie.
Tron w pieniu drzewa.
Na rogach dwie twarze wyryte ale nie mam pojęcia kogo przedstawiają.
Kwiat też tam był.
I żółw.
Strażnik tego lasu.
Przypuszczam że to pszczoła ale pewności nie mam.
W trakcie budowy atrakcja dla dzieci małych i tych dużych:)
Kolejno szałas z mojej epoki. Można powspominać jak się budowało.
A na końes zasłużony odpoczynek na przepięknie wyżeźbionej ławce z pnia drzewa.
I to na tyle tego spaceru odkrywczego.
Morał z tego taki. Idź wolniej a więcej zobaczysz, bo nigdy nie wiesz czy będzie Ci dane raz jeszcze zobaczyć to miejsce.