Co nas czeka w polityce w najbliższym roku? Kto wygra wybory?

in Polish HIVE2 years ago (edited)

Zacznijmy od aktorów teatru:

  • PiS - wynajęte przez służby amerykańskie (nawet z jakimś tajemniczym obywatelem USA jako wiceministrem w pierwszym rządzie poprzedniej kadencji)
  • KO - wynajęte przez służby niemieckie (kiedyś nawet bezpośrednio i jawnie z Niemiec opłacane)
  • PL2050 - pozornie wydawałoby się, że to palikociarnia 3.0 (czyli kolejna sezonowa "alternatywa dla Platformy"), jednak przecież w tym sezonie PO wcale nie potrzebuje "alternatywy" służącej do zatrzymywania uciekających lemingów. Dość dziwne powiązania z amerykańskimi fundacjami szarej eminencji PL2050 pana Kobosko wskazują na to, że to służby amerykańskie sobie stworzyły partyjkę również i w "opozycji liberalnej", na wszelki wypadek. Tak, żeby "nie ważne, kto wygra wybory, były one wygrane".
  • Lewica - dostępna na wynajem (ale razem z ekstremalnymi poglądami razemków w pakiecie)
  • PSL - zawsze chętny do każdej koalicji
  • Kukiz - na aucie, spełnił już swoje zadanie rozbijania głosów prawicy ideowej/wolnościowej
  • Konfederacja - jedyna partia reprezentująca polskie interesy w parlamencie

Obecnie trend sondażowy z ostatniego półrocza wygląda tak, że:

  • PiS stoi w miejscu i nie potrafi odbić spadków z czasów, gdy ludzie otrząsnęli się z paniki kowidowej (spadek średniej sondażowej z 39% we wrześniu 2020 do 31,6% w listopadzie 2020).
  • KO powoli rośnie
  • Lewica trochę urosła i stoi
  • PL 2050 stoi
  • PSL stoi na krawędzi progu wyborczego
  • Konfederacja spada od wybuchu wojny na Ukrainie

Zima może przynieść pewne ożywienie w ruchach sondażowych. Na pewno część ludzi odczuje kryzys, dlatego sądzę, że nastąpi odbicie w sondażach Konfederacji i teraz zacznie ona z powrotem rosnąć, tak jak to miało miejsce podczas tzw. "pandemii" (najpierw wszyscy się wystraszyli, więc ci, którzy mówili inaczej, niż większość tracili, a potem nastąpiło opamiętanie, dostrzeżenie, kto zawczasu ostrzegał i był za to atakowany w mediach i nastąpił wzrost do poziomu wyjścia). Poziomem wyjścia jest 8-9%, a realne może być nawet przekroczenie poziomu 10% jeszcze przed wyborami (maksymalna średnia sondażowa to było 8,9% w czerwcu 2020, ale oczywiście sondaże działają z pewnym opóźnieniem). Prawdopodobnie skutki polityczne kryzysu energetycznego zostaną złagodzone przez PiS za pomocą przerzucenia kosztów na gospodarkę, co będzie mieć skutki odwleczone w czasie i niekoniecznie dające się powiązać z przyczynami w głowie przeciętnego polskiego wyborcy. Dlatego najbardziej prawdopodobne jest albo utrzymanie obecnego poparcia dla partii rządzącej, albo minimalny tylko jego spadek. "Byle do wyborów, a potem choćby potop". To jednak oznacza, że zarówno PiS-owi, jak i "opozycji" (pod warunkiem jej zjednoczenia, co wcale nie jest oczywiste; opozycja w cudzysłowie, dla odróżnienia od faktycznej opozycji) zabraknie mandatów do samodzielnych rządów. Języczkiem u wagi będzie Konfederacja, bez niej nie będzie możliwe utworzenie rządu ani przez jednych, ani przez drugich i dlatego jest ona tak zaciekle zwalczana z obu stron, a wkrótce prawdopodobnie zostaną otwarte nowe fronty jej zwalczania.

Te nowe fronty zresztą już są otwierane. Pierwszym było utworzenie frakcji rozłamowej "Wolnościowcy" przez posłów Kuleszę, Dziambora i Sośnierza. O ile co do Sośnierza przypuszczam, że rzeczywiście miał on już dosyć tłumaczenia się ze słów Korwina i zwyczajnie po ludzku nie wytrzymał i nieświadomie dał się w to wciągnąć (i być może Dziambor też, ale tu już mam wątpliwości), to Kulesza wraz stojącym za nim Markiem Kułakowskim wyglądają po prostu na opłacaną (czy dogadaną w jakiś sposób) V kolumnę PiS. Obaj oni wywodzą się z niegdyś szacownego, wolnościowego stowarzyszenia KoLiber (Kułakowski jest istotnym członkiem, Kulesza był prezesem), które w ostatnich czasach skręciło ideowo w bardzo dziwną stronę, do tego stopnia, że we wrześniu 2021 roku część członków dokonała rozłamu (jako KoLiber - Towarzystwo Konserwatywno-Liberalne) z powodu ich niezgody na treści publikowane od niedawna przez ich stowarzyszenie. A były to treści zbliżające prezentowany przez nich od zawsze konserwatywny liberalizm do etatystyczno-socjalistycznych (z odrobiną konserwatywnej posypki) poglądów PiS-u. Skąd taka zmiana poglądów w KoLibrze - nie wiem, ale się domyślam. A w maju nastąpił rozłam w partii KORWiN zainicjowany jak mniemam przez tych dwóch gagatków, którzy wykorzystali odpowiednią okazję, gdy prezes Korwin w dość napiętej sytuacji w społeczeństwie dał chyba trochę nieprzemyślany upust swojej publicystycznej swadzie i wyczerpał pokłady cierpliwości nawet niektórych swoich kolegów partyjnych.

To jednak dopiero początek. Z perspektywy PiS-u konieczne jest całkowite wypchnięcie Konfederacji poza próg wyborczy. Wówczas, być może razem z PSL-em, będą mogli utrzymać w miarę "samodzielną" władzę (czy raczej namiestnictwo). Dlatego cały czas regulatory propagandy są nastawione na pełną moc i stosują wobec Konfederacji (i nie tylko zresztą) głównie tzw. "onucowanie" (przypisywanie prorosyjskich sympatii i działań). Następnym krokiem będzie jak sądzę sprawdzona już strategia "koncesjonowanego antysystemu". W tym celu objawią się nam 2 nowe ugrupowania, których zadaniem będzie podbieranie Konfederacji wyborców. Od strony "narodowej" najlepszym kandydatem wydaje się Robert Bąkiewicz wraz z ludźmi, których zgromadził wokół siebie przy pomocy 4,5 mln złotych otrzymanych od PiS-u, za które zdradził swoje środowisko i się zaprzedał. Od strony wolnościowej dobrym kandydatem wydaje się być środowisko zgromadzone wokół Stowarzyszenia Libertariańskiego, które do tej roli wyrywało się (głównie ustami Marcina Chmielowskiego, który życzył Konfederacji "eutanazji") na ostatnim Forum Wolnościowym zorganizowanym przez... "Wolnościowców" z Konfederacji. Metoda jest prosta: 10% rozbite na 3, 3 i 4 daje w arytmetyce sejmowej 0% (a nawet jeśli obiekt działań pozostaje nad progiem wyborczym, to osłabienie potęgują efekty d'Hondta).

Reasumując, PiS utrzyma swoją pozycję jeśli uda im się:

  1. Złagodzić odczuwalne skutki kryzysu dla ludzi aż do jesieni 2023, nieważne jakim kosztem późniejszym.
  2. Osłabić, a najlepiej zepchnąć pod próg Konfederację.
  3. W razie konieczności pozyskać nowych koalicjantów.

Moim zdaniem zmiana władzy z proamerykańskiej na proniemiecką (KO) nie wchodzi w grę, gdyż na chwilę obecną zaangażowanie USA w tej części świata jest zbyt silne, a do tego są oni również zaangażowani w osłabianie Niemiec (choćby poprzez wysadzenie 3 nitek Nord Stream). W scenariuszu, w którym PiS sobie poprzestaje radzić, kryzys ich przerasta pod względem politycznym, wówczas pomocną dłoń wyciągnie pan Hołownia, który oczywiście postawi "bardzo twarde warunki" (xD). Nastąpią wówczas jakieś kosmetycznie "liberalne" zmiany (może nawet pozwolą znowu zabijać dzieci z zespołem Downa), ale zasadniczy kurs polityki państwa, zwłaszcza zagranicznej, pozostanie niezmienny (służalczość wobec USA bez stawiania nawet jakichś warunków jako tzw. junior partner). Oczywiście nie jest to scenariusz, którego PiS by sobie życzył, bo straci na władzy i znaczeniu, więc będzie aktywnie walczyć, by do tego nie dopuścić.

Tak więc, przed Konfederacją będą teraz trudne czasy i trudne bitwy, ale nawet ich wygranie - przebicie się przez propagandę, ogranie Bąkiewicza i "Lolbetarian" nie dają gwarancji niczego poza utrzymaniem przyczółka na przyszłość, bo zwyczajnie nie będzie jej dane zostać języczkiem u wagi, nawet jeśli arytmetyka sejmowa na to będzie wskazywać. Chyba że nastąpi cud lub wpłynie tutaj jakiś piękny, czarny łabędź i zmieni rozkład pionków na planszy. Czego sobie i państwu życzę, jak również tego żebym się mylił :)

vader.jpg

Sort:  

Congratulations @dysydent! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You distributed more than 900 upvotes.
Your next target is to reach 1000 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!

Mrzonki o 10 % dla Konfederacji. Jeszcze przed samymi wyborami pójdzie zmasowany atak i wyciąganie się wszystkich głupot Panasiuka, Konarskiego itd. Są sami sobie winni mocno przejechali się na wojnie w ostatnich dniach próbują reagować ale wątpię, że będzie to skuteczne.

Nie napisałem, że Konfederacja będzie miała 10%, tylko że "realne może być przekroczenie poziomu 10%". A poniżej aktualna średnia sondażowa na początek lipca 2023 :)

image.png