To, że zdobywa najwięcej głosów nie musi wiele znaczyć, bo jest w Norwegii ogólnie rzecz biorąc więcej partii wchodzących faktycznie do parlamentu niż w Polsce. Ogólnie rzecz biorąc od stulecia na zmianę mniej więcej po równo rządzi koalicja prawicowa i lewicowa. Nie znam dokładnie historii rozwoju myśli politycznej Arbeiderpartiet na przestrzeni lat, ale współcześnie jest to bardzo umiarkowana lewica. Centrolewica raczej. W obecnej kadencji bardzo niewiele zrobili w kwestii realizacji lewicowych postulatów, a co więcej - pozwolili na zwiększenie wydobycia ropy i gazu, mimo że do wyborów szli z hasłem ich ograniczania (to był ukłon w stronę bardziej skrajnych lewicowo koalicjantów). Na dzień dzisiejszy największą popularnością cieszy się najbardziej prawicowa partia w Norwegii czyli Fremskrittspartiet. Porównując do Polski to byłby odpowiednik Konfederacji (może w wersji lekko soft). Oczywiście mają za małe poparcie by samodzielnie rządzić, ale przy obecnych sondażach mogą stworzyć koalicję rządzącą z centroprawicową Høyre (już wcześniej byli z nimi w koalicji, ale jako ten mniejszy koalicjant, teraz premier mógłby być z Frp). Czyli to tak jakby w Polsce wybory wygrała Konfederacja i utworzyła rząd z pomocą mniejszego od nich, drugiego w kolejności PiS-u :) Swoją drogą te różnice między lewicą a prawicą w Norwegii są generalnie mniejsze i nie ma takiej wojny politycznej jak u nas.
You are viewing a single comment's thread from: