Jestem w trakcie pisania większego tekstu, więc żeby wszystkiemu ładnie dać miejsce i czas dzisiaj może pociągnę temat ze wczoraj.
Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Została mi godzina z dnia, a ja nie mam skończonych pięciu stron, które miałem napisać. I czy się tym przejmuję? Nie za bardzo. Miałem miły dzień z książką i spacerem, moje projektami moimi projektami, ale najważniejsze jest to, że ja mam miły dzień, a ja dzisiaj po prostu zarwę nockę i tyle.
Oczywiście nie znaczy to, że nie powinienem czegoś tu zmienić. Bo mam albo do wyboru pisać mniej, co przedłuży realizację moich planów (chciałbym napisać do 300 stron do końca sierpnia), albo zarywać noce, co się źle odbije na moim zdrowiu. Więc będzie tu i ówdzie wprowadzić mniejsze zmiany, przebudować plan dnia, i ruszyć. W szczególności, że 5 stron to około godziny pracy. Jeżeli to łatwo porozdzielać na jakieś fajne przerywniki (a to spacer, a to muzyka), jest to całkowicie nieuciążliwe dla mojego grafiku, wiec damy radę.
Ale poza tą obsuwą nie mam nic sobie do zarzucenia. Rozwój na każdym polu!
Tyle z mojego wpisu na dzisiaj.
Dobranoc!