"Tai-pan" to moje drugie, rewelacyjne spotkanie z azjatycką sagą Jamesa Clavell'a, pierwszym była powieść "Szogun", którą przeczytałem jesienią. Podobnie jak w przypadku "Szoguna" dzięki autorowi przenosimy się o kilka wieków wstecz do wschodniej Azji, tym razem tłem fikcyjnej powieści jest XIX wieczny Hongkong w chwili przejęcia go przez Brytyjczyków około 1842 roku. Jest to szeroko zakrojona opowieść o zachodnich interesach handlowych w Chinach i ustanowieniu Hongkongu jako brytyjskiej kolonii.
Tytułowy "Tai-pan" to Dirk Struan, ambitny Szkocki kupiec, który stopniowo wspina się po szczeblach drabiny społecznej, dążąc do zostania wszechwładnym Tai-Panem, nie zadowala go przywództwo "Noble House" najbogatszej firmy handlowej na Morzu Południowochińskim. Specyfika handlu z Chińczykami była dość skomplikowana przez Cesarskie zakazy, które zabraniały handlu wymiennego z obcokrajowcami. Jedyną przyjmowaną walutą, za jedwab i herbatę, miało być srebro. Z czasem obróciło to się przeciw nim, bo Struan i jemu podobni żądali tej samej formy zapłaty za dostarczane pokątnie opium. Fortuna Tai-pana zawisła na przysłowiowym włosku, kiedy to bank w Londynie zażądał wykupienia weksli w krótkim czasie. Na takim obrocie spraw mógł skorzystać Tylor Brock zaciekły rywal Struana.
James Clavell w mistrzowski sposób kreśli barwny obraz kolonialnego Hongkongu, przedstawiając jego brutalną rzeczywistość, przepych i skomplikowane układy polityczne. Powieść zachwyca bogactwem detali, autor z dbałością o szczegóły opisuje codzienne życie mieszkańców Hongkongu, ich zwyczaje, handel i politykę. Dzięki temu w trakcie lektury można odnieść wrażenie, że ten świat jest bardzo realny. "Tai-Pan" to nie tylko trzymająca w napięciu historia o walce o władzę i bogactwo. To również opowieść o sile charakteru, lojalności i przyjaźni. Autor kreuje wyraziste i niezapomniane postacie, których losy śledzi się z zapartym tchem.
Wartka akcja, która nie pozwala na nudę. James Clavell umiejętnie miesza ze sobą wątki polityczne, romanse i sceny walki, tworząc wciągającą lekturę, od której trudno się oderwać. Dominującym elementem jest kontrast między kulturą zachodnią i wschodnią, z sympatycznym tonem wobec orientalnej, a ostatecznie o tym, jak synergiczne połączenie kultur tworzy dobrze prosperujący wynik. Najlepiej widać to w miłosnych relacjach Dirka Struana z chińską kochanką Mei Mei.
"Tai-Pan" to pozycja obowiązkowa dla miłośników powieści historycznych, którzy szukają epickiej opowieści o imperiach, ambicjach i ludzkich dylematach. Sama historia jest trzymająca w napięciu, a zwroty akcji są fascynujące i nieoczekiwane. Lektura wciągnęła mnie bez reszty, żałowałem, że ta orientalna podróż i przygoda dobiegła końca.
data wydania: 8 października 2013
ISBN: 9788378580454
liczba stron: 752
kategoria: powieść historyczna
język: polski
Ocena (w skali 1-10): ocena 8
W cyklu "Ostatnio przeczytałem" chciałbym się dzielić z wami refleksjami na temat przeczytanych (lub odsłuchanych) książek. Kryminały i powieści sensacyjne są mi zdecydowanie najbliższe, ale często sięgam po political fiction albo książki dokumentalne, biogramy czy wspomnienia.
Jeden z moich ulubionych autorów, myślę, że szybko ruszysz po następne części.
Dozuję sobie przyjemność.