Ja na szczęście nie miałem w życiu problemu z toksycznymi ludźmi bo odcinałem ich niemal natychmiast.
Na przykład na 3. roku studiów chciał się ze mną "zakumplować" pewien 30-letni student. Wcześniej przez 2 lata nie miałem z nim prawie w ogóle styczności a na 5. semestrze licencjatu wybrał dokładnie te same przedmioty fakultatywne co ja. Chciał się przyssać żebym mu robił prace domowe. Kiedyś w przerwie miedzy wykładem a ćwiczeniami w tej samej sali, stał kilkanaście minut w kurtce przy samiutkim wyjściu z sali, żebym musiał się z nim przywitać i uścisnąć rękę wychodząc do toalety lub po batonika do automatu.
Oczywiście zaczynało się od tego, że chciał zobaczyć jak ja zrobiłem bo on nie wie czy zrobił dobrze. Szybko zmieniło się to w "długo nad tym myślałem i nie wymyśliłem, powiesz mi?".
Najbardziej mnie wkurzył kiedyś w związku z Geometrią Euklidesową I. Było sobie jakieś geometryczne zadanie - był jakiś wielobok, jakieś tam odcinki przekątne i tak dalej, typowe zadanie.
Wykonałem sobie rysunek pomocniczy bo chciałem w swoim rozwiązaniu zwrócić uwagę na pewien "fragment" tego rysunku. W tym fragmencie skorzystałem z jakiegoś twierdzenia i zapisałem coś w stylu AB+BC=AC (gdzie AB,BC i AC to odcinki o końcach takich jak literki).
I o ile ja te literki pozaznaczałem na głównym rysunku, o tyle nie robiłem tego na pobocznym drugi raz no bo po co? Napisałem raz który fragment rysunku przerysowuję i nie było powodu do nieporozumień
A on mi przez Messenger zaczął wypisywać: "no to oznacz te literki". Pisał to tak jak w Shreku 4 taki chłopczyk mówił do Shreka: No zarycz no, No zarycz no, No zarycz no.
Ja mu odpisałem coś w stylu: "no to jak Ty chcesz to w swoim rozwiązaniu sobie oznaczysz te boki a nawet ponazywasz to wszystko tak jak Ty chcesz, ja to widzę u siebie, to mój brudnopis i ja nie potrzebuję sobie tego oznaczać z resztą napisałem przed rysunkiem czego to jest rysunek i na Messengerze też Ci jeszcze dokładniej to napisałem"
Co on wtedy zaczął wypisywać to... nie powiem że do końca życia nie zapomnę, bo już zapomniałem, bo skasowałem tę rozmowę z Messengera (A Jego ze znajomych na FB - ale dopiero kilka miesięcy później żeby nie zauważył kiedy to zrobiłem). Ale to po prostu było tak chore... A ja spędziłem 70 minut na tym Messengerze pisząc mu o tym zadaniu, a część rysunków do wytłumaczenia zrobiłem specjalnie dla niego, bo nie potrzebowałem ich sam!
Ziomek się potem tłumaczył że jest zdenerwowany bo rzuca palenie - tylko jak wiele miesięcy później go widywałem to nadal bardzo dużo palił, palił też w tamtym semestrze więc nie wiem jak można rzucać palenie paląc.
Na trzecim roku byłem też w Wydziałowej Komisji Stypendialnej. Pewnego razu zobaczyłem w przegródce o wiele mówiącej nazwie "Piekło" wniosek o stypendium socjalne lub zapomogę socjalną tego studenta, ale nie otworzyłem go.
A chłop odpalał niemal jednego papierosa od drugiego - a chciał pomoc finansową. Niemoralne zachowanie.