Pierwsza moja styczność z tym tytułem, niezbyt lubię skradanki, a jednak bardzo przyjemnie się grało. Zwłaszcza świetny klimat miał szpital (z zaglądaniem przez dziurkę od klucza! Mega fajne).
Próbowałem potem grać w oryginalną trylogię ale nie byłem jakoś w stanie ich ograć.
Szkoda, że została źle przyjęta, bo jeśli dobrze pamiętam koniec, to była tam droga do dwójki.
Oczywiście zgoda że były wady na czele z brakiem sensu zdobywania lootu zwłaszcza że główną ścieżka była tak napisana jakbyś powinien się bardzo spieszyć, więc tu się spieszysz by ratować, a tu sobie wędrujesz i szukasz dodatkowych złodziejskich robótek. Przy czym grałem w to te 9-6 lat temu (grałem 2 razy)
Ogólnie Edios Monteral jakoś straciło farta wraz z Thiefem i kolejne ich gry, mimo dopracowania, też np. sprzedawały się średnio. Brakuje większej liczby takich skradanek, na dodatkową niekorzyść Thiefa też działała bliskość premierowa z o niebo lepiej dopracowanym Dishonored.
Grałem w oba i fakt lepiej dopracowany, ale jakoś milej wspominam thieft. Jakoś chyba fabuła dishonored mnie nie przekonała, dwójkę już tylko raz przeszedłem :p kurde ale miałem kiedyś czas na granie teraz to można tylko powspominać. Z drugiej strony... Czy to nie był czas stracony...? Zawsze się zastanawiam.