Magazynowe "Januszexy", czyli o sztuce wykorzystywania studentów

in Polish HIVE3 years ago

Witam.
Lipiec. Uciekłem wtedy od sekciarskiej firmy naganiającej na panele fotowoltaiczne. Wysyłałem CV dalej. Zadzwoniła do mnie rekruterka od razu zapraszająca do magazynu na dzień próbny, podczas którego by się ustaliło co i jak. Niestety poszedłem na to.
Wszedłem, uzupełniłem wszelką papierkową robotę, po czym poznałem tamtejszą szefową - okazała się stereotypową wiedźmą, zarówno z wyglądu, jak i zachowania. Nie mniej jednak nie zniechęciłem się - pokazano mi co i jak i dowiedziałem się kilku bardzo ciekawych rzeczy zapalających czerwoną lampkę.

df38d6589b0bff471ff0a1d8386a947a_XL.jpg

Po 1: ludzi tam ciągle ubywa, jest ogromna rotacja.
Po 2: jest system norm, dość restrykcyjnych na tyle, że wszelkie czynności trzeba tam wykonywać nieraz w ogromnym biegu, z czym nieraz są trudności, bo wiele produktów jest nie tam gdzie trzeba, wielu brakuje, innym brakuje etykiet i trzeba mimo to jakoś je znaleźć, lub ewentualnie zgłosić brak.
Po 3: Są tam obowiązkowe nadgodziny!
Po 4: Jest jedna przerwa na cały dzień pracy! Wyobraźcie sobie siedzieć ponad 13 godzin i mieć w tym czasie tylko jedną przerwę!

Na szczęście nie zostałem tam przyjęty, ale wiem, że na co dzień pracuje tam masa studenciaków na lub po gównokierunkach nie dających niczego. Potem wyczytałem w necie, że za wszelkie drobne błędy, o jakie nietrudno dostaje się tam kary finansowe, zatem z wynagrodzenia jest zawsze coś nieźle ucinane.

Pytanie brzmi dlaczego to tak funkcjonuje? Pewnym tropem może być nie tylko dupkowatość "góry", lecz polityka allegro (poprzez którą ten Januszex sprzedawał produkty), która jest dla firm strasznie restrykcyjna, zwłaszcza pod kątem szybkości obsługi. Moloch kładzie ogromną presję na tym, by produkty były od razu wysyłane i szybko docierały i firmy, by przetrwać na platformie, muszą się do tego dostosowywać.

Ile jest firm oferujących tak okropne warunki? Cholera wie. Może być ich multum. Są to nie tylko magazyny, ale też głównie gastronomia wszelkiej maści, w której ludzie tkwią od otwarcia, do samego zamknięcia restauracji. (8-godzinna zmiana? Panie Areczku, Pan jakiś za leniwy jest taki...)
Ale uciekajcie od takiego czegoś jak najdalej się da.

Sort:  

That comment has been deleted.

Niestety jednak z perspektywy klienta - lepszego wyboru w wielu kwestiach nie ma i raczej nie będzie :(((

That comment has been deleted.