Witam.
Gorzkie rozczarowanie przy obcowaniu z jakimś filmem, czy grą zdarza się niestety często i gęsto. Aktualnie aż wyparowała ze mnie energia, bo tak gorzkim rozczarowaniem okazało się "The Sinking City". Dzieło to jest produkcją Frogwares, studia znanego z gier o Sherlocku Holmes'ie. Ten ich tytuł jest znany z dwóch rzeczy - rewelacyjnego, obłędnie klimatycznego zwiastunu, do którego link jest umieszczony poniżej.
Oraz ogromnego konfliktu z wydawcą, przez to który dwukrotnie była usuwana ze steama. W samej już grze wcielamy się w Charlesa Reeda, prywatnego detektywa, który przybywa do miasteczka Oakmont w celu zbadania sprawy tajemniczych snów oraz powodzi, która to nawiedziła miasto i która to zarazem przywiodła do miasta hordy potworów. Gra ma naprawdę świetny klimat i przez większość gry świetnie rozegraną główną ścieżkę fabularną, w której boli jedynie banalność zakończeń. Miasto jest skąpane w mroku, dzielnice w większości są poniszczone, wszędzie widać zrujnowane ślady dawnej chwały. W tym wszystkim zagęszczają się napięcia międzyrasowe i mnożą niebezpieczne sekty, wabiące nieszczęśliwą i zdesperowaną biedotę. To mógłby być świetny film lub serial, kurde.
Wszystko psuje biedatoporność rozgrywki i jej niesamowita powtarzalność. Gracz non stop albo koślawo walczy, szuka wskazówek w poszczególnych lokacjach, czy na temat kolenych miejsc do sprawdzenia i układa poszlaki w całość w formie ala'parapsychicznych seansów "flashbackowych". Za mało przy tym jest porządnego szaleństwa, to co najlepsze w produkcji jest za mało eksponowane, za to wszędzie bije bieda. Wszystko inne też jest powtarzalne: budynki, modele, potwory, a grafika, no... dałaby radę w roku 2014, nie zaś tuż przed wyjściem najnowszej już aktualnie generacji. Dużo też mechanik nie zostało nawet specjalnie przemyślanych. Są np. w grze kawałki miasta okupowane przez potwory, gdzie jest dużo skrzyń z lootem w postaci amunicji, części do niej itd. Wszystko super, ale wybicie tamtejszych potworów wymaga znacznie większej ilości zasobów, niż gracz w takich sferach odnajduje. Dosłownie wchodzenie tam jest totalną stratą czasu.
Jest też w tej grze system rozwoju postaci i... no... jest on niemal bezużyteczny. Można go użyć raz i totalnie o nim zapomnieć na resztę gry, ponieważ nie ma potrzeby wchodzenia tam. Poziom trudności nie rośnie specjalnie wyraźnie w czasie postępu w fabule, co by sprawiało, że stosowanie go byłoby jakkolwiek ważne dla gracza. Rzeczy nie do końca przemyślanych i niedopracowanych serio znajdzie się niemało. Ale kurde, wciąż to ma świetny klimat, opowieść ma swoje momenty, urywki, w czasie których czuć, że "to jest to". Kurde, pisanie tego mnie aż boli i nie mam bladego pojęcia, czy mogę tą produkcję polecić, czy nie.
Congratulations @sorhanckrul! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 9000 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Check out our last posts:
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!