Rozumiem o czym mówisz, przynajmniej tak mi się wydaje. Część ludzi uwielbia diagnozować - siebie samych oraz innych - na podstawie ledwie kilku informacji. Upraszczają, stygmatyzują, dopasowują do ulubionych teorii - tego nie przeskoczymy. Według mnie problemem nie jest sama wiedza, ale jej interpretacja i to, jak jej użyjemy. Ja raczej nie mam problemu z nazywaniem pewnych zachowań "toksycznymi", również w odniesieniu do siebie, bo przecież każdy ma coś za uszami. Dla mnie to tylko określenie konkretnego zachowania, a nie negacja czyjeś wartości jako człowieka. Ogólnie lubię ludzi w całości.
You are viewing a single comment's thread from: