Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że konkursowym tematem są gry planszowe. Jakiś czas temu pisałam post, w którym opisywałam, dlaczego warto grać w planszówki. więc mieliście okazję przekonać się, jak wielkim ich jestem fanem. Postanowiłam kontynuować moją chęć zachęcenia Was do spróbowania tego hobby i pokaże Wam dziś moje ulubione gry. Podzieliłam je według własnego uznania na sześć kategorii. Mam nadzieję, że Wam się spodobają.
1. Gra familijna
Jest to gra, w którą zagramy z zarówno doświadczonym graczem, jak z kimś dopiero rozpoczynającym swoją przygodę z planszówkami i oboje będą się świetnie bawić. Tutaj mój wybór padł na Azula. Jest to gra abstrakcyjno-logiczna. Można w nią grać do czterech osób, od 8 lat, chociaż myślę, że młodsze dzieci też mogą spróbować. Cała seria zawiera trzy gry - poza klasycznym Azulem, witraże Sinatry i Letni Pawilon. Osobiście posiadam ten pierwszy i muszę przyznać, że uwielbiam tę grę. Wcielamy się w niej w budowniczych na dworze portugalskiego króla. Najpierw kupujemy kafelki z dostępnych stanowisk, następnie przenosimy je na narysowany na planszetce wzór i musimy tak kombinować żeby zgarnąć jak najwięcej punktów. Za płytki, które upuścimy na podłogę dostaniemy ujemne punkty, więc trzeba każdy zakup dokładnie przemyśleć. Warto dodać, że gra jest bardzo ładnie wykonana, a komponenty z bardzo dobrej jakości materiału.
2. Gra dla dzieci
W tej kategorii wybrałam grę, która moim zdaniem świetnie sprawdzi się we wciąganiu w planszówki nasze młodsze pociechy. Moim faworytem jest Ubongo. Gra polega na ułożeniu w jak najszybszym czasie z podanych figur danego wzoru. Na pozór łatwe, ale gwarantuje, że dorośli też mogą mieć niezłą zagwostkę! Ubongo świetnie sprawdza się w rozwijaniu u dzieci przestrzennej wyobraźni, logicznym myśleniu i działaniu na czas. Wygrywa osoba, która zbierze najwięcej punktów, które są liczone za pomocą kolorowych kryształków.
3. Gra imprezowa
Mój wybór nie mógł być inny - Party Time. Jest to gra, która zawsze wyciągam w większym gronie, kiedy chcemy zagrać w coś lekkiego, wywołującego masę śmiechu. Zasady gry są bardzo proste - w zależności od tego na jakim polu staniemy musimy swojemu partnerowi przedstawić w różny sposób słowa podane na kartach. Raz będziemy musieli pokazywać albo opowiadać, innym zabawić się w pantomimę. Gra sprawdzi też nasze umiejętności szybkiego rymowania czy tez wymieniania rzeczowników na daną literę i to wszystko na czas! Naprawdę bardzo polecam na rozruszanie każdej domówki!
4. Gra strategiczno- bitewna
W tej kategorii moim faworytem jest Kemet. Zawsze gdy mamy ochotę na 'cięższą' grę z mnóstwem negatywnej interakcji, nasz wybór pada właśnie na Kemeta. W tej planszówce dowodzimy egipskimi armiami i poprzez wygrywania walk, zajmowanie świątyń zdobywamy punkty zwycięstwa. Gra wymaga od nas dużej dedukcji. Zastanawiamy się co zrobi przeciwnik, jak mu pokrzyżować plany i to jest właśnie to co wciąga! Dodatkowo spójrzcie na te figurki! Gra jest wykonana z dbałością o szczegóły, a egipski klimat aż się z niej wylewa.
5. Gra kooperacyjna
W tej grze wszyscy razem gramy przeciwko grze - czyli albo wszyscy razem wygrywamy, albo razem przegrywamy, a to w przypadku tego tytułu zdarza się bardzo często. Mam na myśli oczywiście Robinsona Crusoe, grę polskiego autora Ignacego Trzewiczka. Jeżeli chcecie wcielić się w rozbitków, budować schronienie, polować na bestie i doświadczyć niesamowitej przygody - gwarantuję, że scenariusze z tej gry są w stanie zapewnić Wam to wszystko. Robinson Crusoe jest trudną grą, raczej dla doświadczonych graczy, ale gwarantuje, że nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż pokonanie scenariusza, z którym męczycie się od kilku rozgrywek.
6. Eurogra
Tutaj zdecydowałam się umieścić planszówkę, o której musiałam wspomnieć. Na pewno jest to gra, w którą mam rozegraną największą ilość partii i dlatego po części stworzyłam dla niej osobną kategorię. Jest to gra familijna, ale już trochę bardziej zaawansowana, a że polega na kombinowaniu jak tu zdobyć najwięcej punktów postanowiłam nazwać kategorię 'eurogra'. Chodzi mi o Everdell. W tej grze wysyłając robotników zyskujemy surowce na budowę kart, a dzięki budynkom możemy zagrywać stworzenia . Robiąc to myślimy jak tu uzyskać jak najlepsze combosy i dzięki nim wygrać grę. Gra wymaga sporo główkowania, ale nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć przez element losowości jakim jest dobieranie kart. Jest to do tej pory jedna z moich ulubionych planszówek, a na pewno najładniejsza gra w kolekcji. Spójrzcie na te jagódki - aż chciałoby się je zjeść!
Mam nadzieję, że w tym poście pokazałam Wam różnorodność gier planszowych - od tych uczących dzieci, do ciężkich tytułów dla zaawansowanych graczy. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie i spróbujecie zagrać, a jeżeli znacie już jakieś planszówki koniecznie dajcie znać jakie są Wasze ulubione.