Koniec zeszłego roku przyniósł miłośnikom twórczości Andrzeja Pilipiuka kolejny, trzynasty już tom opowiadań bezjakubowych pod dość złowrogim i tak jakoś dziwnie pasującym do aktualnych wydarzeń tytułem – „Zło ze Wschodu”. Tym razem opowiadań jest niedużo – za to dość obszernych. Szczególnie zamykające tom opowiadanie tytułowe osiąga rozmiar zbliżony w zasadzie do krótkiej powieści. W trzech z nich będziemy towarzyszyć Robertowi Stormowi w jego antykwarycznych przygodach, w jednym – naszym towarzyszem będzie młody doktor Skórzewski, a w jednym nie napotkamy żadnego ze stałych bohaterów. Czego więc może spodziewać się czytelnik?
Pierwszym opowiadaniem jest „Gladiator”. Robert przyjmuje zlecenie pewnego włoskiego profesora archeologii, który podczas wykopalisk w amfiteatrze w Weronie dokonał pewnych odkryć, stawiających pod znakiem zapytania oficjalną wiedzę. Ma przede wszystkim być niezależnym świadkiem odkryć, jednak już na miejscu okazuje się, że będzie musiał się wykazać również jako detektyw.
W drugim, zatytułowanym „Antykwariat” Robert próbuje rozwikłać tajemnicę pewnego, no cóż, antykwariatu, który podobno pojawia się w jednym konkretnym budynku – bardzo rzadko, prawie wyłącznie podczas fatalnej pogody i tak, żeby nikt nie miał okazji zbyt dobrze się mu przyjrzeć. Nie zdaje sobie sprawy, że śledztwo doprowadzi go do odkrycia bardzo interesujących rzeczy dotyczących historii jego rodziny…
W „Pokusie uśmiechu” młody doktor Skórzewski trafia na praktyki do jednego z fortów położonych w sercu Syberii. Bardzo szybko staje w obliczu dylematów moralnych. Czy zdecyduje się wziąć udział w operacji mogącej przynieść przełom w dentystyce, a jemu samemu sporo pieniędzy, wiedząc, że nie wszyscy biorą w niej udział dobrowolnie? W tle bezcenny artefakt tubylców odkupiony za bezcen przez dowodzącego fortem majora.
„Walizka” – Robert i jego przyjaciel Arek na prośbę matki Arka mają wyjaśnić tajemnicę mieszkania, w którym zdecydowanie zbyt często zdarzają się różne nieszczęścia. Tropy prowadzą do XIX-wiecznej Norwegii, a samo śledztwo nie należy do najbezpieczniejszych. Czy nie okaże się, że mama wpakowała swojego syna na minę, której nie będzie on w stanie rozbroić?
No i wreszcie „Zło ze Wschodu”, główne danie tej lektury. Głównym bohaterem jest niejaki Sławek, młody chłopak z miasteczka gdzieś na wschodzie Polski. Gdy w czwartym roku okupacji wybrał się do lasu by – zupełnie legalnie – nazbierać chrustu, nie wiedział, że od tej chwili nic już nie będzie takie, jak dawniej. Pech chciał, że tego samego dnia hitlerowcy zorganizowali obławę na chowających się w lesie żydów, a przypadkowym świadkiem tego był Ukrainiec Artemij – kolega Sławka ze szkoły. Uciekającego Artemija hitlerowcy śmiertelnie postrzelili, ale nim go odnaleźli, zdążył jeszcze przekazać Sławkowi fiolkę z tajemniczymi ziarnami i poprosić go, by przekazał ją miejscowemu aptekarzowi. Sławek by chętnie misję wypełnił, tyle że wpadł w ręce Niemców. A choć wszystkie dokumenty miał w porządku, choć robił wszystko legalnie, to kogoś jednak trzeba było aresztować… Co prawda, chłopak miał szczęście w nieszczęściu – zamiast trafić do obozu, czy wręcz od razu pod ścianę, został wysłany na roboty i to do całkiem przyzwoitych gospodarzy. W całym tym zamieszaniu zapomniał o powierzonym mu przedmiocie. I prawdopodobnie na tym by się skończyło, gdyby przypadkiem nie spostrzegł jej współrobotnik Ihor – rodak zastrzelonego Artemija, który dobrze wiedział, z czym ma do czynienia i nie zawahał się tego użyć…
Całość oceniam – jak to zwykle bywa – jako interesującą, wciągającą i wartą poświęconego czasu. Spośród wszystkich opowiadań najlepsze moim zdaniem jest tytułowe, które nawet bez wątku fantastycznego byłoby naprawdę solidną literaturą wojenną. A umiejętne wplecenie do niego wierzeń polsko-ukraińskiego pogranicza tylko zwiększa jego atrakcyjność. Drugie miejsce ex aequo trafia do „Antykwariatu” i „Pokusy uśmiechu”. Naprawdę jest mi ciężko ocenić, które z tych opowiadań czytało się przyjemniej. Zarówno carska Syberia, jak i tajemniczy antykwariat przykuwają uwagę i oderwanie się od nich przychodzi z niemałym trudem. Pozostałe opowiadania oceniam trochę niżej. „Gladiator” jest utworem całkiem sympatycznym, dość lekkim, jednak z drugiej strony brakuje mu tego czegoś, co czyniłoby go wiarygodnym, całość jest zbyt fantastyczna, by potraktować to jako coś, co przy pewnym zawieszeniu niewiary mogłoby się zdarzyć. „Walizka” nie ma tego problemu, jednak tu po lekturze odczuwam pewien niedosyt. Może zabrakło mi podróży do Norwegii? Może czegoś innego? Co nie znaczy jednak, że jest to kiepski tekst, takie stwierdzenie byłoby nadużyciem.
Podsumowując, również ten tom nie powinien być rozczarowaniem dla czytelników, którzy już znają dotychczasowe. Ci, którzy jeszcze nie znają – może nie będą w stanie wyłapać wszystkich smaczków i niektórych nawiązań do tomów poprzednich, ale prawdopodobnie też będą zadowoleni. Ocena końcowa – 8/10.
|
The end of last year brought fans of Andrzej Pilipiuk's writing yet another, the thirteenth volume of non-Jakub short stories under the rather ominous and somehow strangely fitting title of "The Evil from the East". There are not many stories this time, but they are quite long. The title story in particular, which concludes the volume, is almost the size of a short novel. In three of the stories we accompany Robert Storm on his antiquarian adventures, in one our companion is the young Doctor Skórzewski, and in one we meet none of the regular characters. So what can the reader expect?
The first story is 'The Gladiator'. Robert accepts a job from an Italian archaeology professor who, while excavating an amphitheatre in Verona, has made some discoveries that challenge official knowledge. His main task is to act as an independent witness to the discoveries, but already on site it becomes clear that he will also have to prove himself as a detective.
In the second, entitled 'The Antique Shop', Robert tries to unravel the mystery of a certain, well, antique shop that is said to appear in a certain building - very rarely, almost exclusively in bad weather and so that no one has a chance to get too close to it. Little does he know that his investigation will lead him to discover some very interesting things about his family history...
In 'The Temptation of the Smile', a young doctor Skórzewski, is sent for an internship to one of the military forts in the heart of Siberia. He is soon faced with a moral dilemma. Will he decide to participate in an operation that could revolutionise dentistry and bring him a lot of money, knowing that not everyone will volunteer? In the background is a priceless native artefact, purchased for nothing by the Major commanding the fort.
"The Suitcase" - Robert and his friend Arek are asked by Arek's mother to solve the mystery of an apartment where all sorts of mishaps occur far too often. The clues lead to 19th century Norway, and the investigation itself is not the safest. Won't it turn out that the mother has put her son on a mine that he won't be able to defuse?
And finally, 'The Evil from the East', the main course of this reading. The main character is Sławek, a young boy from a town somewhere in eastern Poland. When, in the fourth year of the occupation, he goes into the woods to collect firewood - absolutely legally - little does he know that from that moment on nothing will be the same. Unfortunately, on the same day, the Nazis organised a raid on the Jews hiding in the forest, and an accidental witness was the Ukrainian Artemiy - Sławek's schoolmate. As he fled, Artemiy was fatally wounded by the Nazis, but before they found him he managed to give Sławek a vial of mysterious seeds and asked him to take them to a local pharmacist. Sławek would have been happy to carry out his mission had he not fallen into the hands of the Germans. Even though he had all his documents in order, even though he was doing everything legally, someone had to be arrested... To be fair, the boy was lucky - instead of being sent to a camp, or even to the wall, he was sent to do forced labour, with relatively good hosts. In all the confusion, he forgot the object he had been entrusted with. And that would probably have been the end of the story, had it not been for the fact that his colleague Ihor - a compatriot of the shot Artemiy - discovered it by chance, knew exactly what he was dealing with and did not hesitate to use it...
I rate the whole thing - as usual - as interesting, engaging and well worth the time spent. Of all the stories, I think the best is the title story, which even without the fantasy thread would be really solid war fiction. And the skilful interweaving of the beliefs of the Polish-Ukrainian borderland only adds to its appeal. The runners-up are "The Antique Shop" and "The Temptation of a Smile". It is really hard for me to judge which of these stories I enjoyed reading more. Both Tsarist Siberia and the mysterious antique shop hold your attention and it is very difficult to put them down. I rate the other stories a little lower. "The Gladiator" is a rather likeable piece, quite light-hearted, but on the other hand it lacks that something that would make it believable, the whole thing is too fantastic to be taken as something that could happen with some suspension of disbelief. "The Suitcase" does not have this problem, but here I feel a certain lack after reading it. Maybe I was missing a trip to Norway? Or something else? Which is not to say that this is a bad text, such a statement would be an abuse.
All in all, this volume should not be a disappointment for readers who are familiar with the previous ones. Those who are not - they may not catch all the subtleties and some of the references to the previous volumes, but they will probably be satisfied as well. Final rating - 8/10.
|
Nie miałam w rękach Pilipiuka ot tak dawna, że moje ulubione cytaty zaczynają blaknąć w odmętach pamięci.
'Na jego dłoniach pojawiły się czerwone kropki - uczulenie na słowo drukowane. Miał to
od dzieciństwa'(Weźmisz czraną kure' oczywiscie)
Dziękuję za przypomnienie mi o tym zacnym pisarzu:)
Oj, to zdecydowanie warto odnowić znajomość, opowiadania niezmiennie trzymają wysoki poziom :)
Dobry plan na weekend! Dziękuję:)