fajne te róże, takie nieoczywiste;
(jak i każdy z Twoich tekstów);
takie skromne i takie niepełne/niewypełnione (czyli takie troszkę bardziej w stylu stokrotki niż w stylu piwonii)
myśli rozpierzchnięte, rozbiegane, a każda godna uwagi i próbująca się przebić - to także część wędrówki - niekiedy ta wewnętrzna opowieść jest ważniejsza od zewnętrznej;
piękne przedostatnie zdjęcie i piękny prezent na dzień dziecka🍷
Prawda, że cudny maluszek? Obiektyw google mówi, że to trznadel, ale pewności nie mam.
Dziękuję ❤️
PS:
No właśnie, tak to czuję. Jedno bez drugiego to opowieść niepełna, choć czasem ta wewnętrzna jest zbyt osobista, by wyjawić wszystko. Podziwiam pisarzy (malarzy, poetów, muzyków...), którzy całą swą duszę potrafią rzucić tłumom na pożarcie. Brrr.