Adam wyszedł jak co dzień do pracy. Wiedział o tym jak jego żona Ewa lubi motyle i kiedy na samochodzie przy którym pracował wylądował barwny motyl, wyciągnął do niego otwartą dłoń a on wystawił ku niemu swoje przednie kończyny. Było to niezwykłe dlatego wyciągnął telefon i drugą ręką zrobił zdjęcie uwieczniając tą chwilę. Wysłał Ewie to zdjęcie a ona nie mogła się nadziwić jak to jest możliwe.
Kochała motyle dlatego obdarowywała tym motywem najbliższych choć jak się nieraz okazywało to nie oni ich potrzebowali ale ona sama. Ale kiedy to zrozumiała zaczęła zapraszać je do swojego życia. Na początku kupiła sobie łańcuszek z motylkiem, zeszyt z okładką w motylki i inne drobiazgi z tym motywem. A potem zdarzało się Ewie napisać o motylu wiersz,
wydrukowała go i ozdobiła zaprojektowaną specjalnie dla niej kolorową ramką, oczywiście były na niej motylki.
Kiedy sama wstąpiła na drogę transformacji i uzdrawiania tego co w jej życiu uzdrowienia potrzebuje, przyleciał do niej motyl i usiadł na jej sercu, poczuła wtedy jakąś lekkość i jak swymi skrzydełkami zdejmuje coś z niej i dodaje skrzydeł.
I to był drugi raz gdy upamiętniła go w swoim wierszu.
Motyl
Rozdawałam motyle bo sama ich potrzebowałam.
Czekałam na niego a on i tak zaskoczył mnie swym przybyciem i tym że usiadł na mym sercu.
Tą krótką chwilę wpatrywał się w nie a ja w niego.
Jego wielkie od wiadomości skrzydełka musnęły mnie swą lekkością, już wiem że mogę latać.
Kiedy zobaczyła zdjęcie przesłane od Adama, gdzieś w głębi zapragnęła aby i do niej przyleciał motyl. Kiedy Adam wrócił z pracy po obiedzie wyszli jak co dzień na spacer. I kiedy już wracali ujrzała przelatującego nad nimi motylka, odwróciła się a on siedział na drodze. Ewa podeszła do niego i otworzyła otwartą dłoń aby zobaczyć czy dotknie jej dłoni ale on tego nie zrobił. Poderwał się do góry i usiadł dalej na ziemi. Z naprzeciwka jechały dzieci na rowerach i hulajnogach, Ewa podeszła do niego i dała znać dłonią aby uciekał bo go przejadą. Poleciał do góry a gdy dzieci przejechały, motylek krążył nad głową Ewy i usiadł na jej piersi. Zjawisko to powtarzało się cztery razy, za każdym okrążeniem głowy siadał na jej bluzce w tym samym miejscu. Ten lekki dotyk dodał Ewie lekkości i napełnił nadzieją i miłością do wszystkiego co ją otacza.
Za czwartym razem pomyślała że właśnie dzieje się coś niezwykłego. Poprosiła Adama aby zrobił zdjęcie, Adam jedna ręką wyciągnął telefon i strzelił zdjęcie a po chwili wyciągnął do niego otwarta dłoń. I motyl który siedział na bluzce Ewy wyciągnął ku Adamowi swoje przednie kończyny. Adamowi udało się jeszcze uwiecznić tą chwilę i motylek odleciał. Być może motyl swym tańcem i odwagą bo nie bał się człowieka, chciał podziękować za ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem.
Byli pod wrażeniem z jaką ufnością potraktowało ich to stworzenie. To zjawisko utwierdziło ich w przekonaniu że wszyscy na tym świecie jesteśmy połączeni niewidzialna nicią też porozumienia i wszyscy możemy się zrozumieć gdy mowa płynie prosto z serca. Motylek mógł też wskazywać że jest coś co wymaga uleczenia. To że usiadł jej blisko serca i na jego dłoni też nie było bez znaczenia. Jak się okazało po krótkim czasie to nietypowe wydarzenie pomogło im przetrzeć pierwsze szlaki w odnawianiu i uzdrawianiu pewnej znajomości. Ewa całym sercem pragnęła tego a Adam mówił że czasami człowiekowi trzeba pomóc i podać pierwszemu dłoń, bo nie każdy potrafi to zrobić. Tak też zrobili a opowieścią o motylku przełamywali pierwsze lody i zaczynało wschodzić i świecić, pogodne w relacji słońce.
Niezwykłe było dla nich też to że wśród wielu słów wydrukowanych na koszulce Ewy, motylek swoim umieszczeniem wskazywał na dwa słowa - zawsze słońce. Oboje uznali to za znak żeby nigdy nie utracić słońca w sobie czyli dobrych myśli, energii i pozytywnego nastawienia do życia. Sam taniec nad głową Ewy motylka oraz odwaga gdyż dotknął ich oboje w jednym czasie był również niespodziewanym znakiem wysłanym w ich stronę, żeby się nie martwić, że wszystko będzie dobrze i że wszechświat im sprzyja. I że wszystko można uzdrowić, przemienić w coś dobrego. Niektóre fakty można zobaczyć zaraz a na inne trzeba poczekać nieco dłużej ale przychodzą i zwykle wykluwa się z nich coś pięknego i lekkiego jak dotyk motylka.