Też byłam kiedyś na wycieczce w Sandomierzu, ale to był wyjazd z pracy - z dziećmi, więc całkowicie zaplanowany według czyjegoś planu a nie mojego, jednak poznaję niektóre miejsca, też zwiedzaliśmy podziemną trasę turystyczną, zamek, bazylikę. Fajnie jest wrócić wspomnieniami do tych miejsc, choć pamiętam też moje zmęczenie, bo to było niepreferowanie przeze mnie zwiedzanie na maxa - zobaczyć jak najwięcej w jeden dzień... Nie znałam tego filmu i powieści kryminalnej. Bardzo ciekawie to opisałaś :)
You are viewing a single comment's thread from:
Dziękuję :)
Rozumiem Cię doskonale!