W trzecim odcinku cyklu "Beskidzkie Wędrówki" zabieram słuchaczy na niebieski szlak Brzeźnica-Kacwin. Szlak ten ma 143km długości, co czyni go czwartym najdłuższym szlakiem w Beskidach. Miałem przyjemność go przejść w sierpniu 2023r. Zajęło mi to 5 dni.
Koleje Śląskie i Małopolskie do spółki dowiozły mnie do Brzeźnicy. Pierwszy odcinek to krótkie 22km do Kalwarii Zebrzydowskiej. Geograficznie to jeszcze nie Beskidy, a Pogórze Wielickie. Nocleg w klasztorze Bernardynów i następnego dnia ponad 35km do Jordanowa.
Drugi dzień wędrówki zaprowadził mnie do uroczej Lanckorony. Na tamtejszym ryneczku mógłbym godzinami patrzeć jak nic się nie dzieje. Miejscowość ma niepowtarzalny klimat, czas stoi tam w miejscu.
Z Lanckorony przez tajemniczy Las Groby, który przenosi nas w czasy Konfederacji Barskiej, docieram do Przełęczy Sanguszki. Na przełęczy dwa pomniki. Jeden upamiętnia masakrę Konfederatów w czasie bitwy pod Lanckoroną, drugi - przypomina o księciu, który nie zginął za ojczyznę tylko ją budował. Wolę ten drugi, zwłaszcza po przeczytaniu jaki przebieg miała bitwa pod Lanckoroną.
Tu wkraczam w Beskidy a konkretnie w Beskid Makowski. Przede mną długa wędrówka przez Babicę Zachodnią i widokową Koskową Górę do Jordanowa.
Długi odcinek, w przelotnym deszczu. Większość w lesie, ale zejście z Koskowej Góry do Jordanowa obfituje w widokowe polany. Z jednej strony patrzymy na Beskid Wyspowy i Gorce, a z drugiej co jakiś czas pokazuje się najwyższa część Beskidu Żywieckiego.
Zapraszam do obejrzenia nagrania (45min), dostępnego na stronie Klubu Włóczykijów na FB.
Dla tych, którzy wolą czytać niż słuchać, pierwsze dwa odcinki niebieskiego szlaku Brzeźnica-Kacwin są opisane na moim blogu:
Dzień 1: Brzeźnica - Kalwaria Zebrzydowska (22km)
Dzień 2: Kalwaria Zebrzydowska - Jordanów (36km)