ależ fajne wspomnienia! 💙
przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem.
zwłaszcza tę impresję Waszej powrotnej drogi do hotelu.
wyobrażam sobie: upał, zmęczenie, nagła ciemność, cisza i spokój. człowiek może myśleć, że zapada w trans albo delirium :)
PS:
czy któryś z Kitków pływał z komodą? 😛
Delirium tak, zwłaszcza wskutek bycia zezartym żywcem przez komary 😁 a zapomniałam dodać, że wariaci zawsze nosiliśmy repelenty przy sobie oprócz wyprawy do dżungli 😂
No i owszem, były to kociki z komodą 😁
taki suchar mi się wczoraj skojarzył, wybacz 😅
😁 😁