Mikołajkowy poranek powitał mnie widokiem pokrytych bielą wzgórz. Kot siedzący na parapecie nie mógł nasycić się tym widokiem. Jego szyjka raz po raz wydłużała się, a wzrok wodził za padającymi z nieba płatkami śniegu.
Posted via D.Buzzhttps://ipfs.io/ipfs/QmRb7YAFGbYsXbtW4JfQkTixETga3Y2PawDMiWXgnmuK4c