Winda na zdjęciach nieodmiennie mnie fascynuje - może dlatego, że na żywo odezwałaby się moja megalofobia. :)
Czy ten żółw to przypadkiem nie jest czerwonolicy? Ma żółtawą krechę na pyszczku i szyi. No i odważny - błotnych w mojej okolicy nie udało mi się podejść bliżej niż na kilkanaście metrów. W Polsce są zdziczałe czerwonolice - jest to problem, bo są agresywniejsze i wypierają błotne z siedlisk. Swego czasu nawet robiono spis żółwi czerwonolicych w hodowlach i wprowadzono wymóg posiadania zezwolenia, a gatunek uznano za silnie inwazyjny.