No to Twoja córka jest takim samym typem rolkarki jak ja. :) Jeździć uczyłam się w wieku mocno dorosłym razem z moimi uczniami - miałam wychowawstwo w klasie czwartej, miasto zapewniało dla uczniów ileś tam bezpłatnych wejść na lodowisko i na rolki oraz instruktorów prowadzących zajęcia.
"Hulajnogę" pamiętam jako jedno z ćwiczeń dla początkujących. Jedna noga jest "jezdna", a druga "odpychająca". Jeśli córka jest jeszcze niepewna możliwości, to pozwól jej jeździć w ten sposób, ale jeden warunek - musi regularnie zamieniać funkcje nogom. :)
Tak patrzę na zdjęcia i muszę dopytać? Czy to rolkowisko ma tory z kostki tetetki? Wiem, że niby można jeździć po wszystkim twardym i równym, ale spóbujcie kiedyś na asfalcie - mniej drgań, mnie jest łatwiej.
Opaska wokół terenu jest z betonu, a to co widać na zdjęciach jako kostka. Teoretycznie pełni funkcję komunikacji. Może i to lepiej, bo nikt się nie rozbije o dodatkową infrastrukturę jak stoły do ping-ponga ;)
A, czyli gładziutko. Bardzo fajnie zrobione. U nas gmina tor asfalfowy zrobiła na stadionie na dawnej bieżni z mączki ceglanej. Bieżnia nie była wykorzystywana przez biegaczy, bo w mieście jest też stadion lekkoatletyczny.