o zwycięstwie przesądziły dwa ruchy:
- jeden 20-minutowy call, do którego nie potrzebowałem gapić się w monitor, zrobiłem na chodząco
- wychodząc na wieczorny, 20km spacer, wystawiłem sobie worek z plastikami do wyrzucenia przy drzwiach. Po powrocie przed 23 worek wołał "wynieś mnie, co tak mam tu leżeć do jutra?..."
razem to będzie jakieś 1200 kroków...
To znaczy, że przegrałem przez Twoje lenistwo i roztargnienie, bo zapomniałeś zabrać worka ze śmieciami kiedy wychodziłeś z domu na spacer. 😆