Są rzeczy, które chce mieć na własność. Np. nie kupuję gier na steam, ani nie interesują mnie gamepassy. Kupuję sobie fizyczne kopie na konsole i jestem zadowolony, że je posiadam.
Ale nie wyobrażam sobie abym miał kupować każdy sprzęt. Wypożyczalnie sprzętu to nie są wielkie korporacje. Kilka km od mojego domu jest taki rodzinny interes ze sprzętem budowlanym.
Zresztą ja nie jestem typowym konsumentem. Gdybym był to nie kupiłbym 2 mieszkań na wynajem i nie oszczędzałbym na kolejne inwestycje. Żyłbym z dnia na dzień wydając całą kasę.
Zasadniczo żywność też będzie wypożyczana, sieć stołówek do tego bony na zakup jedzenia. Pomyśl ile więcej osób można upchnąć w kurnikach jeśli zlikwiduje się aneks kuchenny! Będą bali się też buntować, bo niegrzeczni pójdą spać bez kolacji.
Nikt nikogo nie zmusza do wypożyczania. To ludzie decydują się na taki model, że wolą wynająć nowe zamiast kupować stare auto. Czy to dobre czy złe czas pokaże. Nie sądzę aby własność całkowicie zniknęła. Raczej będzie można podzielić ludzi na takich co wolą żyć na abonament jak netflix, albo kupić coś na własność. A to co mówią na WEF to inna sprawa.