Żyję między Sandomierzem, a Krakowem i ten Rzeszów jakoś tak ciągle nie po drodze ;) Ale czuję się tak zmotywowana tą czekoladą i Herbertem, że wydarzenie chyba nie jest już konieczne :D I choć miało się tym razem obejść bez postanowień noworocznych, to jak tu sobie nie obiecać wizyty w tym wyjątkowym miejscu... ;)
Pozdrawiam i wielkie wyrazu szacunku za dobrą i sensowną pracę!
You are viewing a single comment's thread from: