Let's just see what comes to be, please
W życiu nie pomyślałabym, że praca może być taka chujowa i może doprowadzić do pracy oraz do nie przyjścia do niej pierwszego dnia. Mózg rozjebany
W końcu zrozumiałam, że 1500zł albo mam Ukraińca na twoje miejsce to prawdziwy mem, życiowy i 100% legit. Albo robienie pełnego akordu w pierwszy dzień pracy. Ludzi pojebało, nie dziwie się, że rządają podwyżek, bo taka ostra praca za 1560zł lub umowę zlecenie to jakiś kurwa żart. TAK, poznałam obyczaje pracy i tak wiem, ludzie tak żyją, i potrafią wyżyć (jak to robią w wielkich miastach, to ja nie wiem). Jeszcze chuj jak mieszkają z kimś czy rodzicami, ale tak sami? Sam wynajem pokoju tyle kosztuje. Mam dopiero lub AŻ tyle lat, więc no... ale! Ja wiem, że się wymaga najlepszej pracy od pracownika i na hajs trzeba zapracować, ale kurwa nie od razu Rzym zbudowano, nie od razu pierwszy seks jest w 100% zajebisty dla obojga. Serio??????? Czy wymaganie od pracownika w pierwszym dniu jego pracy i po szkoleniu wyrobienia pełnego zadania/akordu nie jest to trochę za dużo? Rozumiem serio, że no trzeba zrobić, ale nie od razu WSZYSTKIEGO W PIERWSZY DZIEŃ, szczególnie jak ktoś np. nigdy nie pracował. Człowiek się uczy i potrzebuje czasu, może to być dzień, tydzień, miesiąc, ale no potrzebuje tego czasu kurrrrrrrrwa.
Dobra, może ja jestem spierdolona i tego nie rozumiem, może tak trzeba, okej?
Szkoła idzie mi dobrze. :D Dwa sprawozdanka do zrobienia. .___. Jedno dopiero wczoraj wysłałam, nauczyłam się kabelki cross i zwykły Ethernet robić (pozdro xdd). Z praktykami problem. Firmy sknery i nie chco dać mi praktyk a pilnie potrzebuje (ktoś coś?). A styczeń/luty mam egzamin zawodowy. ;____;
I trzecia kwestia. Moje życie uczuciowe to gówno, moja psychika to Morze Martwe, a serce nie istnieje. SERIO. Jestem chyba nawet za trudnym przypadkiem dla psychologa. To, co się odpierdala w tym roku 2018 od samego początku, to jakieś jedno szczęście a potem gówna zmieszanego z błotem i koperkiem. Ten rok to prócz mojej daty urodzenia, najgorszy rok w życiu, największa presja, którą dostałam w życiu i największy stres, jaki miałam w życiu. Myślałam, że to wszystko, co przeżyłam to shit i więcej się nie da... BŁĄD droga Natisonko, kurwa może być gorzej i wydaje mi się, że może być jeszcze głębiej w tym pierdolonym szambie. Jak mi się zdarzy jakieś duże szczęście, to i tak musi się to spierdolić, bo KURWA TAK. Za chuj wyrzucam wszystko, by to ratować, to jest gorzej i jeb, jestem sama.
Teraz to samo, jedyne, co mi się jeszcze nie spierdoliło, to szkoła. Znajomość, pracka, ciało. To, na czym mi najbardziej zależało i zależy - brak szansy na odzyskanie, spierdoliło się na amen, nieważne jak bardzo sobie wypruwam flaki. Chuj. Mogę se umrzeć i nadal będzie tak samo chujowo. No dla mnie to chyba już nie ma ratunku. Mogę sobie marzyć, starać, przypominać miłe chwile, próbować gadać i jakoś to ratować... i płakać, bo w sumie to mogę już tylko.
Że też muszę się zakochiwać bez wzajemności kurwa. Powinnam się odstrzelić.
Nigdy nie spodziewałam się, że znalezienie pracy jest takie trudne, a co dopiero zrobienie CV. Matko bosko, dlaczego nie uczą poprawnego robienia tego papierku w szkole?! Dopiero znajomy wysłał mi stronkę, gdzie se można wszystko wpisać i by wyglądało glancuś pizduś. SZOK!! Naprawdę, CV to jedna z ważniejszych rzeczy w naszym życiu, która prócz prawa jazdy powinna być nauczana porządnie i z dobrym skutkiem. Życie byłoby chociaż o to jedno lżejsze dla ludzi.
Czy ludzie, których kocham, nie mogliby być trochę lżejsi w tym kochaniu? Moje łóżko po latach jest jednak niewygodne dla mnie, a mój sen to żart (prócz mojego życia). Nie wysypiam się, niewygodnie mi, zasnąć czasem nie mogę.
Nie, nie. Nie powiem Ci wszystkiego, bo kurwa nie potrafiłabym Ci spojrzeć w oczy, powiedzieć, że mnie boli to jak czuje się chujowo traktowana przez Ciebie i jak bardzo widzę, że masz mnie w dupie. Prócz tego, że no nie uwierzyłbyś mi (chociaż NIGDY nie okłamałam Cię), to chyba bym umarła z zażenowania, wstydu, płaczu i smutku mówiąc Ci frazę "kocham cię". Nie winię Cię. Winie siebie, jak zawsze.
Wiecie, piszę to wszystko, te żale, po to, bo nie mam kogoś, komu mogłabym w 100% powiedzieć to wszystko, co leży mi na sercu, a i tak to jeszcze nie wszystko, ale większość, co obecnie mi leży w mózgu. Są rzeczy, przez które np. płacze sobie i nie mogę nawet tego wydusić z siebie, a co dopiero to tutaj napisać. To właśnie one są najgorsze. Przez nie, nie mam ochoty oddychać, jeść, starać się o kogoś, czy tutaj pisać.
Tak, też się zastanawiam, kiedy najdzie mnie jakiś inny temat niż moje żale o miłości.
Stronki/Media:
♥snapchat - @natissson
♥twitch - @Natisson
♥youtube - @Natison
♥instagram - @nati_natison
Więcej optymizmu. Będzie dobrze 👍 trzymam kciuki!
dzieki! ;)
Po przeczytaniu pierwszego akapitu dałem sobie spokój z dalszym czytaniem. Jak można na blockchainie zostawiać na wieki wieków po sobie takie wulgarne smarki? I jeszcze dostać za to 8 votów. Rzygać się chce.
pewnie dlatego, ze jest wolnosc wyboru i kazdy pisze o czym chce? ;) jedni o seksie, drudzy o architekturze, trzeci wstawiaja filmy, a ja pisze o sobie. :) nie przykladam Panu broni do skroni i nie nakazuje czytania. ;) milego dnia!
Congratulations @natison! You received a personal award!
Click here to view your Board
Do not miss the last post from @steemitboard:
Congratulations @natison! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!