Przecież jest LPG, gdzieniegdzie CNG. Wszyscy myślą błędnie że auta elektryczne są super eko... Zapominają że gdzieś tą energię elektryczną trzeba wytworzyć. Następnie przesłać, czasami kilka razy przetworzyć, i w końcu ta energia trafi do baterii w samochodzie elektrycznym. Trzeba pamiętać, że finalni odbiorcy płacą za te wszystkie straty, no i oczywiście za samą zużytą energię. Nie zdziwię się jak wraz z upowszechnieniem pojazdów elektrycznych pojawią się nowe podatki/opłaty na rachunkach od dostawców energii elektrycznych. W konsekwencji każdy odbiorca będzie płacił za możliwość użytkowania, a w zasadzie ładowania tychże pojazdów.
Przecież jest LPG, gdzieniegdzie CNG. Wszyscy myślą błędnie że auta elektryczne są super eko... Zapominają że gdzieś tą energię elektryczną trzeba wytworzyć. Następnie przesłać, czasami kilka razy przetworzyć, i w końcu ta energia trafi do baterii w samochodzie elektrycznym. Trzeba pamiętać, że finalni odbiorcy płacą za te wszystkie straty, no i oczywiście za samą zużytą energię. Nie zdziwię się jak wraz z upowszechnieniem pojazdów elektrycznych pojawią się nowe podatki/opłaty na rachunkach od dostawców energii elektrycznych. W konsekwencji każdy odbiorca będzie płacił za możliwość użytkowania, a w zasadzie ładowania tychże pojazdów.