🍕 “MAMMA MIA! ONI TERAZ ZROBIĄ JĄ SOBIE W DOMU!“ 🍕

in #pl-artykuly7 years ago (edited)

Tak zareagowałby właściciel włoskiej pizzeri, gdyby wiedział, że dziś zdradzę Wam jego patenty na idealny placek! 😉


Uwielbiam pizzę. Okrągłą, kwadratową, na cienkim, na grubym, małą, dużą, KAŻDĄ!
Gdybym urodził się drugi raz to chciałbym zostać Żółwiem Ninja i jeść ją codziennie.
Kiedy myślę o placku czuję radość, dzień staje się lepszy, znikają troski, a na twarzy pojawia się uśmiech!
A że radością trzeba się dzielić, to mam dla Was kilka wskazówek, które pozwolą przygotować w domu pizzę, jak z włoskiego ristorante! Buon appetito! 👌



🍕MĄKA MA ZNACZENIE


Dobra pizza to taka, która jest chrupiąca z zewnątrz i wilgotna w środku. Żeby osiągnąć taki efekt potrzebna nam będzie odpowiednia mąka.

W tradycyjnych przepisach zawsze znajdziemy mąkę typu "00" (zero-zero), która zmielona jest bardzo drobno i to właśnie taka forma zapewnia nam odpowiednie właściwości upieczonego ciasta.  
Jeszcze kilka lat temu, żeby ją zdobyć, trzeba było trochę się nachodzić ale obecnie nie ma problemu z jej dostępnością i znajdziecie ją w każdym, większym supermarkecie.
Kilogram kosztuje w okolicach 5 zł ale różnica w smaku względem “zwykłej” mąki jest bardzo wyczuwalna i naprawdę warto tego piątaka zainwestować.  


🍕DAJ MU TROCHĘ CIEPŁA!  


Ciasto potrzebuje uczucia i przy jego wyrabianiu nie ma drogi na skróty.
Trzeba ugniatać je czule minimum 10 minut i co bardzo ważne dostarczać w tym czasie jak najwięcej powietrza! 

Dobrym sposobem jest dosłowne rozrywanie go co jakiś czas (to mało czuła część) i ponowne formowanie w kształtną kulkę.
Jeżeli zaraz po zagnieceniu ciasto nie chce współpracować to dajcie mu chwilę i podsypujcie co jakiś czas mąką, aż nabierze elastyczności.

Kiedy łatwo się formuje, ma gładką powierzchnię i swobodnie odchodzi od dłoni oznacza to, że jest już gotowe. 

🍕ROŚNIE JAK NA DROŻDŻACH 


Wyrastanie ciasta to najważniejszy etap jego przygotowania.
Jeżeli poświęciliśmy mu dostateczną ilość uwagi podczas wyrabiania to właśnie teraz odwdzięczy się i pięknie nabierze “ciałka”! Żeby to osiągnąć metody są dwie: dla głodnych i dla cierpliwych. 😉

DLA GŁODNYCH
Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę. Kiedy ładnie wyrośnie ponownie je zagniatamy, pozwalamy odpocząć 5 minut i od razu formujemy z niego placki. Gotowe spody zostawiamy na kolejne 5 minut, smarujemy sosem, nakładamy dodatki i do pieca.
Przy zastosowaniu tej metody ciasto podczas pieczenia dość mocno wyrasta i jest go więcej, więc głodni powinni być z niej bardzo zadowoleni!

DLA CIERPLIWYCH
Ta metoda przygotowania nazywana jest wyrastaniem na zimno i pozwala osiągnąć ciastu dużo głębszy smak i ciekawszą teksturę. Dzięki jej zastosowaniu otrzymujemy ciasto, na którym można przygotować naprawdę cienką pizzę, ponieważ nie wyrasta już tak mocno, jak świeże. 

Podobnie jak w wersji dla głodnych ciasto odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia, ponownie zagniatamy, ale później wkładamy je do miski (nasmarowanej oliwą), smarujemy oliwą z wierzchu, szczelnie przykrywamy folią spożywczą i chowamy na noc do lodówki.

Oczywiście wiadomo, że pizzę chce się mieć jak najszybciej, więc proponuję połowę ciasta wykorzystać od razu, a połowę schować na noc do lodówki. 😉


🍕PLACKI KRĘCĘ, PO TO MAM RĘCE!


Niezależnie od tego jaką metodę wyrastania wybierzemy, przyjdzie pora aby ciasto uformować w zgrabne placki.


OSTRZEGAM! Używanie wałka do ciasta na pizzę to zbrodnia i na tych, którzy to robią czeka w piekle odpowiednie miejsce. Nie ma co ryzykować i lepiej zrobić to rękami.


Blat podsypujemy mąką, wykładamy ciasto i formujemy z niego kulę, którą spłaszczamy, obtaczamy w mące i działamy!

Zasada jest prosta - ciasto formujemy od środka do zewnątrz.

Staramy się delikatnie “spychać” je w stronę brzegów aby było cienkie, ale nie zaczęło pękać.
Żeby robić to równomiernie, ciasto co jakiś czas obracamy.

Gdyby nie wyszło za pierwszym razem to po prostu zwijamy placek i próbujemy ponownie. Po jakimś czasie, kiedy “wyczujecie” już ciasto możecie zacząć unosić je i powoli obracać, aby grawitacja zrobiła za Was część pracy.

🍕WSZYSTKO PO KOLEI


Kiedy spody mamy gotowe możemy przystąpić do składania pizzy.
Tu ważne jest zachowanie odpowiedniej kolejności, która pozwala wszystkim składnikom “zanurzyć” się w serze podczas pieczenia.
Na spód kładziemy kolejno:

  • SOS
  • SER
  • DODATKI
  • OREGANO


Gdybyśmy położyli dodatki bezpośrednio na sosie, a później przykryli je serem to stworzy on skorupę, która nie pozwoli na upieczenie składników znajdujących się pod nim.
Oczywiście są wyjątki od tej reguły, jednak to właśnie z taką kolejnością spotykamy się najczęściej.


🍕MUSI BYĆ GORĄCO


Podawanie w przepisie temperatury pieczenia pizzy w domowych piecach jest zbędne.
Po prostu ustawiamy nasz piekarnik na maksa! 🔥
Dodatkowo pozwalamy mu się porządnie nagrzać (starsze modele potrzebują na to nawet 15 minut).


W piecach opalanych drewnem, w których oryginalnie placki się piecze, temperatura sięga nawet kilkuset stopni co sprawia, że cienka pizza gotowa jest w kilka chwil.
Oczywiście o takiej temperaturze możemy zapomnieć w domowych warunkach, ale i tak postarajmy się, aby nasz piekarnik dał z siebie wszystko!

Tradycyjnie, pizzę przygotowuje się kładąc placek łopatą piekarską od razu na gorącej powierzchni pieca. Jak choć częściowo odwzorować taką powierzchnię w domu?

Najlepiej sprawdzi się kamień do pizzy (dość solidny możemy kupić za ok. 50 zł ).
Kamień umieszczamy w piekarniku i nagrzewamy wraz z nim. Mocno kumuluje on ciepło i “wyciąga” z ciasta wilgoć, co sprawia, że staje się bardziej chrupiące.
Jeżeli nie chcecie inwestować w taki gadżet, można zastąpić go nagrzewając zwykłą blachę w piekarniku. Właściwości kamienia oczywiście nie posiada, ale jest to jakieś wyjście.


Skoro wiemy już na czym piec, została ostatnia sprawa czyli przełożenie placka z dodatkami na gorącą powierzchnię. Łopaty piekarskiej raczej nikt z nas w domu nie trzyma, więc jak to zrobić?

Z ratunkiem przychodzi papier do pieczenia! Umieszczamy na nim uformowany spód pizzy, nakładamy sos i dodatki, a następnie płynnym ruchem przenosimy za rogi na kamień lub blachę i zamykamy w piecu.
Po 3-4 minutach otwieramy piekarnik, zdecydowanym ruchem wyciągamy papier spod pizzy i szybko zamykamy aby nie obniżać temperatury.
Nie jest to rozwiązanie idealne, ale w domowych warunkach sprawdza się rewelacyjnie.


Placek w “zwykłym” piekarniku powinien piec się przez 10 - 12 minut. Kiedy ser zacznie wesoło na nim bulgotać, a brzegi zrobią się rumiane oznacza to, że jest gotowy!


Pizzę wyciągamy na drewnianą deskę lub blat pokryty papierem do pieczenia i pozwalamy jej zastygać przez kilka minut. Dzięki temu ser spoi wszystkie składniki i da się go normalnie zjeść (po wyjęciu z pieca jest piekielnie gorący, co z łakomstwa sprawdziłem już nie raz 😁 ).   


Teraz pozostaje nam tylko pokroić pizzę na kawałki i podawać!


Stosując się do tych kilku, prostych punktów przygotujcie w domu pizzę, której nie powstydziłby się żadnej makaroniarz! 😜



🍕 A już jutro zamieszczę na blogu dokładny i sprawdzony przepis zarówno na ciasto, jaki i na sos, który jest duszą każdej pizzy! 👌
Jeżeli nie chcecie tego przegapić to zostawcie mi follow! 😉

Edit: Przepis już dostępny tutaj: KLIK!


Pozdrawiam
@Foodini 🌶

Sort:  

wisz co.... juz po godz 23 a przez tego posta zglodnialem
juz tylko zostala opcja na mrozonke z orlenu

Nie idź tą drogą! 😜

@foodini to mistrz! Uwielbiam pizze!

Na cheat meal też idealna! 💪 😉

Jak zwykle zdjęcia wspaniałe.

Dzięki! 😉

Pozdrawiam

Również pozdrawiam! 😉

Mistrzostwo! Doskonała wiedza i mega zdjęcia, od razu widać że jesteś fanatykiem jedzenia..🙃
W domu ciężko jest zrobić pizzę a'la ristorante ale Ty tego dokonałeś☺️

Dzięki za dobre słowo! 👊
Sprawa nie jest tak trudna, jak się wydaje, więc polecam spróbować samemu. 😉

Mmmm... Mniam! Bardzo ciężko znaleźć dobry przepis na pizzę, a zwłaszcza na ciasto, ale myślę, że właśnie się tego doczekałem :)

Pizza piękna :) Widzę że ćwiczysz dodawanie karteczki do posta :P

Tak jak obiecałem, trenuję uparcie! 😉

..nie dodałeś jeszcze ostatniego punktu:

że w ten oto płynny sposób doprowadzamy do zamknięcia (plajty, bankructwa, upadłości etc. :)
wszystkich lepszych pizzerii w okolicy.

ale co tam.
:)

Oj tam, oj tam. 😉