Gdy obejrzałem z ponad rok temu Człowiek z księżyca to szczęka mi z wrażenia opadła... To co Jim Carrey tam robi to prawdziwe mistrzostwo. Od razu zrozumiałem, że pomimo tego iż już wcześniej go bardzo lubiłem i szanowałem, to niewystarczająco go doceniałem.
Niedawno dowiedziałem się o dokumencie Jim and Andy i na pewno go obejrzę. Ale przedtem pewnie zaserwuję sobie powtórkę Człowieka z księżyca.
Bardzo interesujący post, brawo!
Czy zgadzasz się bym wsparł ten post (oraz ewentualnie kolejne) za pomocą bid bota kuratorskiego? Więcej informacji tutaj: https://steemit.com/polish/@kusior/wsparcie-dla-tagu-pl-filmy.
Dziękuje za komentarz i oczywiście zgadzam się na wsparcie posta przy pomocy bid bota. Pozdrawiam.