Jestem autorem tego artykułu, który ukazał się także w Polska The Times, wiadomosci24.pl, eioba.pl, nasze miasto.
(Grafika ilustracyjna pochodzi z http://childrensministryideasunlimited.blogspot.com/2014/04/big-3-i-need-to-make-wise-choice.html)
Niedobry układ zdarzeń zaprowadził mnie do szpitala. Dopadły mnie problemy sercowe i wcale niewykluczone, że sprawy które opisałem poniżej, mogły mieć na to wpływ. Ponadto kroplówki, zastrzyki, tabletki, zabiegi i paskudne jedzenie.
Sprawa pierwsza
Nie na sabat na Łysej Górze oni przybyli, kontrolerzy lotów nie odnotowali bowiem latających mioteł. Odnotowano za to przejazd i przyjazd super wypasionych limuzyn na Jasną Górę.
Stało się jasne, że oto książęta Kościoła przybyli radzić do świętego klasztoru w sprawie krzyża usadowionego przed Pałacem Prezydenckim. Purpurowo-złota Rada przedstawicieli Krk biorąca udział w tym cynicznym i obłudnym spędzie, nie uradziła niczego, co było zresztą do przewidzenia, albo mówiąc inaczej, uradziła - Nic! Jako ten biblijny Piłat, purpuraci umyli ręce twierdząc, że krzyż nie stoi na ich terenie i to nie ich sprawa. Znowu wzięła górę Wielka Mądrość i Roztropność Kościoła. Przedstawiciele Rady podwinęli sukienki, dosiedli swoje "osiołki" i tyle ich było widać na Jasnej Górze. Ciągnęła się za nimi smuga hipokryzji, bo przecież powszechnie wiadomo, że Kościół wpycha swój nos we wszystkie sprawy, które go nie dotyczą, natomiast nabiera wody w usta i zasłania oczy, kiedy ktoś zahaczy o jego poletko.
Sprawa druga
30 lat temu powstała Solidarność. To w pełni uzasadnia i usprawiedliwia uroczystość jej jubileuszu.
30 lat to szmat czasu. Było więc nader uroczyście, o czym informowały nas telewizory w swoich przekazach. To czym była Solidarność kiedyś i czym jest teraz, wiedzą najlepiej ci, którzy ją tworzyli oraz ci, dla których stworzona ona została. Z perspektywy czasu, jednym i drugim nóż się w kieszeni otwiera. Obecny przewodniczący Solidarności, jego ekscelencja Jerzy Śniadek, ma się natomiast dobrze. Widać, służą mu państwowe pensyjki. Zresztą jemu wypasionemu towarzychu także. Jakże oni wszyscy razem zgodnie przytrzymują stołki pod d..., że nie zauważają braku tych najważniejszych, dzięki którym Solidarność powstała.
Widząc zachowanie pana Śniadka można przypuszczać, że za lat kilkanaście okazać się może, że to ON wielkim, pretensjonalnym, kiczowatym długopisem wykreślił "komunistów" i rączo przez płot skakał, niosąc wyzwolenie. Niemożliwe? Przecież w zaledwie 4 miesiące po śmierci, katoprawica okrzyknęła Lecha Kaczyńskiego prezydentem tysiąclecia, którego to prezydentura była mówiąc oględnie mierna. Generał Leszek Sławoj Głódź, nakazuje wręcz przeprosin należnych majestatowi. Może nawet bym i przeprosił, ale do cholery kto przeprosi mnie, nas za ów majestat? Czyżby prawy i sprawiedliwy brat Jarosław?
Sprawa trzecia
Czym się różni UFO od OFE? To pierwsze to niezidentyfikowany obiekt latający, drugie to jak najbardziej zidentyfikowane fundusze powiernicze, które radośnie przehulały na giełdzie 24 mld złotych i jeszcze w nagrodę pobierają za to najwyższą prowizję w europie. Tym faktem zdenerwował się premier Tusk i pogroził OFE-rowcom palcem. Za pewne bardzo tych gróźb się przestraszyli. Zamiast grozić im paluszkiem, trzeba było to całe towarzycho hurtem odstawić do prokuratora i sprawa załatwiona. Ech.
P.S.
Tekst popełniłem w szpitalu, w którym znalazłem się na wskutek problemów sercowych. Niewykluczone, że spowodowane są one między innymi sprawami które opisałem. Czas na kroplówkę, więc kończę i Wszystkich Was Serdecznie Pozdrawiam.