Hejka, to znowu ja. Dzisiaj przedstawię Wam moją opinię na temat następnej części sagi pt. "Harry Potter". Jest to już przedostatni post o ekranizacjach przygód młodego czarodzieja.
Przepraszam, lecz w najbliższym tygodniu posty rzadko będą się pojawić, ponieważ planuję wyjazd wakacyjny, więc możliwe, że nie znajdę czasu na pisanie.
Szósta część jest przyjemną powieścią, zatem będę pisać o niej przeważnie pochlebnie. Jak już wspomniałam we dwóch wcześniejszych postach , książki są pokaźne, więc ekranizacje nie są pełne, gubią wiele wątków, czasem się nie zgadzają, lecz są warte uwagi. W tej akurat części nie doszukałam się dużych błędów (możliwe, że niektóre zapomniałam), lecz wybaczyłam filmowi owe luki.
''Książę Półkrwi" szczególnie mnie urzekł, ponieważ dowiadujemy się kilku faktów z życia Voldemorta (Toma Riddle'a) oraz jego rodziny i przyjaciół.
Książka pokazuje jego pochodzenie, życie matki oraz dziadka...w filmie niektóre sceny zostały pominięte, lecz nawet z filmu dowiadujemy się trochę z życia prywatnego młodego Riddle'a np. jego wyniki w szkole, opinie nauczycieli na jego temat i życie w sierocińcu.
Spodobał mi się kadr, w którym szafa w pokoju Toma stanęła w płomieniach pod wpływem młodego Albusa Dumbledora, jak się okazało w szafie były przedmioty skradzione przez chłopca
Urzekło mnie również szukanie horcrux'ów, medalion, który był jednym z nich przyniósł wielkie niebezpieczeństwo dla dyrektora i jego podopiecznego. Zaatakowanie przez wodne stwory oraz zaklęcia rzucone na owy magiczny przedmiot stanowiły ogromną przeszkodę oraz wyzwanie dla Harry'ego, który nie do końca pojmował co się dzieje.
Harry i Albus zbliżyli się do siebie poprzez sesje przy myślodsiewni, razem wyruszyli szukać profesora eliksirów ( Horacy'ego Slughorna) oraz przekonać go do powrotu do swojego zawodu nauczyciela.
Znalezienie książki Severusa Snape'a bardzo pomogło Harry'emu w lekcjach, których bardzo nie lubił, mianowicie eliksirów. Stał się jednym z najlepszych uczniów, więc zyskał uznanie swojego nauczyciela. Upodobał mi się kadr bitwy pomiędzy Draconem a głównym bohaterem w toalecie. Bitwa chociaż krótka miała świetne efekty oraz zaklęcie rzucone na ślizgona wyglądało realistycznie. Pojawia się również moja ulubiona bohaterka, czyli Luna. Wątek ze wspólnym wyjściem Harry'ego i Luny był ciekawy, nie spodziewałam się, że pójdą razem.
Zawody miłosne... ehh.... Ron i Lavender, cios dla Hermiony murowany, lecz dziewczyna również ma swojego adoratora.
Występują również mecze quidditcha, nowa drużyna, ponieważ Fred i George odeszli ze szkoły.
Kończąc chcę polecić film. Może jest trochę niezgodności, jednak zasługuje na uwagę. Dziękuję za przeczytanie mojej opinii i jeśli chcecie zachęcam do wyrażania własnej w komentarzach.
Chętnie przeczytam. Zapraszam również do mojego poprzedniego postu, w którym zawarłam swoje zdanie na temat piątej części. Zapewne w następnym poście zrecenzuję część ostatnią, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii zachęcam do obserwowania.
Też bardzo lubię tą książkę :) Zresztą jak każda o Harrym :D Bardzo mi się podobał motyw podręcznika do eliksirów z dopiskami tytułowego Księcia. Filmu nie pamiętam jednak zbyt dobrze. Chyba oglądałem go najmniej razy ze wszystkich i to w dodatku już dawno...