Zdrowie nr02. Drugi mózg / Czemu diety nie działają [#43]

in #pl-artykuly2 years ago (edited)

Cześć!
Dziś piszę o naszym drugim mózgu*🧠, czyli układzie pokarmowym.
*- w przypadku jedzenia - pierwszym.


Współpraca z przypadku

Nim pojawiły się organizmy mające więcej niż jedną komórkę, wyewoluowało
bardzo nietypowe stworzenie. Wyjątkowe, bo zamiast 'zjeść' inne napotkane życie, wchłonęło je - nie uszkadzając.

Powstała pionierska symbioza, z której wyewoluowało złożone życie.
Różnorodni potomkowie wchłoniętych komórek stali się niezbędni dla hosta.
Przydatni specjaliści, żyjący w różnych zakamarkach człowieka.

Dziś o królowej tego artykułu, florze układu trawiennego.👑
O organizmach żyjących od początku naszego tunelu - ust,
po jego zakończenie.


Rewolucja w rozumieniu układu pokarmowego

W najbliższych latach przewiduję intensywną ewolucję nauki w rozumieniu oddziaływania mikrobiomu na nas.

Pewien naukowiec/badacz specjalizujący się w gastroenterologii (układzie pokarmowym) spytany ile wiemy na ten temat odpowiedział:
~Jakbyś spytał mnie o to 5 lat temu powiedziałbym 10%, dziś odpowiem 2%.

Z każdym kolejnym badaniem przypomina się mocniej starogreckie powiedzenie "im więcej wiem, tym więcej wiem że nic nie wiem". Jednak wiadomo już na tyle dużo, by móc wytłumaczyć ogólnie - zarysować podstawy.


Wpływ organizmów trawiennych na nas

Naukowcy dowiedli, że te trawiące mikro organizmy mają olbrzymi wpływ na nosicieli. Bezpośrednio wpływają na nasz wygląd, myśli, czy samopoczucie. Badacze udowodnili, że w naszym układzie pokarmowym powstaje więcej hormonów szczęścia - niż sam mózg ich produkuje.

Ogólnie przyjęta jest perspektywa, że to nasze ciało posiada bakterie i grzyby.
Popatrz na tą ideę symbiozy z nie ludzkiej perspektywy.

Takiej, gdzie w rzeczywistości to te mikroorganizmy mają powóz.
Taki ludzki ekosystem do dostarczania pokarmu. 🏇🐴🐎


Uzda na głowie, a za lejce pociągają bakterie i grzyby

Nasze mikroorganizmy prowokują nas do szukania konkretnego pokarmu. Wynagradzają uczuciem zadowolenia za zaspokajanie ich potrzeb.

Błędem logicznym jest zwyczajowe mówienie, że to my trawimy pokarm.
Rzeczywiście robi to nasza flora pokarmowa - bakterie i grzyby.
Rozkładają to co zjadamy na potrzebne nam surowce i energię.

Jednocześnie nasza flora to nie jeden kierujący nami organizm, a wiele różnorodnych szczepów.

Dominacja niektórych z nich na stałe wywindowuje w człowieku lepsze samopoczucie. Między innymi energetyzuje, wyostrza koncentrację, daje poczucie lekkości, czy poprawia odporność organizmu.

Uboga flora bakteryjna, hipertrofia grzybów trawiennch i przewaga mniej przychylnych nam szczepów ma dogłębny wpływ na nas:

Dolegliwości fizyczne (bóle brzucha, wzdęcia, biegunki, zaparcia i refluks);
Może wpływać na nasilenie alergii pokarmowych; Boleśnie zakwasza organizm; Nawet może decydować o intensywności odkładania tkanki tłuszczowej przez organizm.

Wymieniłem tylko kilka już udowodnionych przykładów korelacji układ pokarmowy-ciało. Jestem przekonany, że lista wpływu mikrobiomu na nas jest znacznie dłuższa i w najbliższych latach będą pojawiały się coraz to nowsze badania wskazujące na to. Nie wymieniam nawet wpływu na choroby, zaburzenia, nastrój, czy kształtowane myśli - od tego będzie nauka jutra.



W 2013 ważyłem koło 135kg

Moje eksperymenty z wykluczaniem

Od wielu już lat eksperymentuję i modyfikuję swój styl odżywiania.

Około dziesięć lat temu jadałem bardzo nie zdrowo.

Dużo cukrów, smażonego pokarmu, mięs. 🍦🍔🍖
Warzywa były mi nie smaczne, a jak już to najwyżej sięgałem po ziemniaki. Owoce nawet jak smakowały, to miałem nie zrozumiałe opory przed nimi.

Przez ostatnie lata próbowałem wiele diet, eksperymentowałem z różnymi sposobami odżywiania. Już ponad trzy lata nie spożywam cukru, nie licząc naturalnie znajdującego się min. w owocach.

Około siedem lat nieudolnie próbowałem zerwać z tym uzależnieniem.
Pierwsze lata co było mi ciężej psychicznie rzucałem się nań jak Reksio na szynkę. Spadała jakaś mgła przed oczy, zanikał mój cel wyzwolenia się.
Jakby ciało nawiedzał łapczywy demon-narkoman.

Dziś podchodzę do tego dość rygorystycznie, sprawdzając skład każdej puszki. Jestem dumny z rezultatów - nie mam na niego ochoty w ogóle, nawet jak przychodzi gorszy dzień.

Ostatni kęs snikersa jaki pamiętam, już po latach odmawiania cukru wykrzywił mnie. Poczułem dyskomfort w zębach, a smakowało chemicznie i za intensywnie. Uczucie rozpuszczania cukru w ustach przypomina mi wchłanianie się białych narkotyków pokroju kokainy (pomijając smak).


Inny przykład moich zmian w stylu odżywiania to jabłko. 🍎🍏

Nigdy nie przepadałem za nim, rok temu jadłem ~jedno na miesiąc.
Szczęście, że parę miesięcy temu trafiłem na uzdrowiciela specjalizującego się w detoksyfikacji organizmu z którym teraz mieszkam.

Za jego radą codziennie rano wyciskam przynajmniej litr soku jabłkowego. Po trzech miesiącach jabłko stało się moim ulubionym pożywieniem. Teraz za dobrej jakości jabłkiem trzęsę się bardziej niż jak dawniej za kinder bueno.

Ba! Nawet teraz popijam soczek wyciśnięty z odmiany "super gala" 💙


Już drugi miesiąc pracuję nad wyeliminowaniem mąk.

Potrafię wybudzić się w środku nocy z myślą 'chleb! Chcę chleb'. 🍞
Raz nawet jak zombie wyszedłem z łóżka i poszedłem szukać jakiegokolwiek pieczywa w domu, świadomie wiedząc że go nie mam.

Cudowne to było doświadczenie.

Pomaga uzmysłowić jak bardzo to nie ode mnie zależy co mam ochotę zjeść. Nasz drugi mózg to układ pokarmowy i jest głęboko zintegrowany z naszym poczuciem "Ja".
Co masz na coś smaka, to tak naprawdę mikrobiom powoduje to uczucie.


Dlaczego diety nie działają

Każdy szczep bakterii ma swoje preferowane pokarmy.
Przy niektórych produktach mnożą się skuteczniej, z innymi gorzej.

Kiedy nasza flora bakteryjna jest zdominowana przez organizmy, preferujące określony rodzaj pożywienia masz na nie zdecydowanie większą ochotę.

Jednocześnie, jeśli nie jesz/rzadko spożywasz dany rodzaj żywności, istnieje większe prawdopodobieństwo, że uzyskasz efekt „fuj”.

Diety to najczęściej krótkie okresy zmian w naszym stylu odżywiania.

Przeważnie są męczące i łatwo o podjadanie, ponieważ nie zaspokajamy potrzeb naszego obecnego mikrobiomu. Tak radykalne i nagłe zmiany są jak cios dla organizmu, nawet jeżeli spożywamy 'zdrowe' produkty.

By zmienić swój styl odżywiania, na bazie własnych doświadczeń najskuteczniejsze okazuje się powolne i konsekwentne zwiększanie ilości pokarmu który chcemy chcieć jeść (~zdrowego), przy stopniowym minimalizowaniu tego szkodzącego nam.

To długi proces. Przygoda na lata, rewolucyjnie zmieniająca nasze życie.

Z odpowiednim prowadzeniem i czasem przestaniesz pragnąć rzeczy, które są dla Ciebie złe. Zdrowe rzeczy, które teraz wydają się niesmaczne, staną się najsmaczniejszym pokarmem jaki możesz sobie wyobrazić.

Jeszcze parę lat temu nie miałem powyższej wiedzy, w trudnościach radykalnie zrywałem z tłuszczem podgrzewanym i cukrem.
Tu pozwolę sobie przytoczyć artykuł sprzed roku o cukrze i tłuszczu - kiedy mogą być nam sprzyjające i kiedy stają się nie zdrową, tuczącą mazią.


Podsumowanie

Dawniej, w tradycyjnym śląskim domu mawiało się że bez ziemniaków, czy klusek to nie obiad. Inni mówią że bez mięsa nie mogą się najeść.

Dietetyk, czy logika to neguje, jednak Ci ludzie mówią autentyczną prawdę swojej flory pokarmowej.

Tak samo weganie mówią prawdę, że jajka im śmierdzą, a na widok mięsa bierze ich obrzydzenie.

Grzyby i bakterie trawienne mają swoje przyzwyczajenia.
Nawet jak najesz się "pod kurek", a nie dostarczysz obecnemu mikrobiomowi tego do czego go przyzwyczaiłeś - pozostanie uczucie "coś bym zjadł".

Nawyki żywieniowe i preferencje smakowe można zmieniać.
Jestem na to żywym przykładem.

Dzięki za doczytanie.
Kliknięcie w polub, skomentuj, udostępnij pomaga mi dotrzeć do większej ilości osób. Dla mnie to taki napiwek za wykonaną pracę 😅

Piszę tego bloga, by opowiedzieć moją historię.
Przez całe życie zdobywam wiedzę elementarną dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Wiedza ta powinna być nauczana od małego dziecka, jako podstawowe prawo każdego człowieka.
Nauki o podstawowych potrzebach człowieka, samopoznaniu, poszukiwaniu pasji, współpracy, o potrzebie stadności, miłości, rozwoju, zdrowym stylu życia fizycznego, jak i psychicznego.

Wcześniejsze artykuły:

Tematy psychologiczne

O zrzucaniu wagi, zdrowym żywieniu

Społeczeństwo

Czym jest Hive, na którym oparty jest mój blog

Moje zdrowe propozycje freegańskie


Co drugi post piszę po angielsku, znajdziesz je tutaj.*

Znajdziesz mnie na facebooku tiktok'u instagramie
Subskrybuj mnie, by śledzić artykuły ❤️ Miłość ❤️

Sort:  

Masz błąd w tagu, dodaj #polish.
Pozdrawiam 🙂

Dzięki!