To tym razem mniej poważnie:
- Najlepiej jakby wszystkie religie zniknęły, przynajmniej nikt by w tedy nie gadał, że jego bóg jest lepsiejszy od boga kogoś innego.
- Albo konflikt w kraju, albo na granicach. Bardziej bym powiedział, że nie tyle etnicznie co w ogóle spójny we wszystkim. ;)
- A kto będzie robił brudną robotę dla tych inteligentnych? Ludzie mniej inteligentni są potrzebni, chociażby po to, aby człowiek inteligentny widział jak ma nie robić.
- Czyli podziały społeczne na kasty, palenie czarownic, płaskość Ziemi jest ok? Lewica niemal zawsze dawała głupie pomysły, ale od czasu do czasu dało się to jakoś przekuć na coś dobrego/użytecznego. Po za tym kto się nie rozwija ten się cofa.
- Jak wolny rynek to wolny rynek. Rynek z cłami i ograniczeniami na granicach to jakiś dziwny "wolny" rynek. Mam płacić więcej za drewno z lasów tropikalnych tylko dlatego, ze wyprodukował je... lewak z Afryki? Zakazy nigdy nie działają. Jak coś zakazujesz to cena nie spada tylko rośnie a na takim zakazie najwięcej zyskałaby właśnie Rosja oraz przemytnicy taniego gazu/miedzi a "prawi okcydentalczycy" musieliby przepłacać.
Nie wyjadą do krajów 3 świata, bo są za głupi, żeby nauczyć się nowego języka. Będą tworzyć związki zawodowe i palić opony pod sejmem o ile coś takiego by miało istnieć w idealnym państwie.
Zawsze można zalegalizować obowiązkową eutanazję dla osób o IQ<100 oraz dla których nie ma pracy z ich wykształceniem w tym kraju.
Problem jest też w tym, że osoby inteligentne nie chcą się rozmnażać, a nieinteligentne rodzą się szybciej niż króliki.