Słowem wstępu
Powiem wam coś szczerze... dawno nie miałem tak ciężkiego tematu. Jak zobaczyłem tylko informacje o konkursie to pomyślałem co to jest odpowiedzieć na kilka pytań.
Okazało się, że @rozku dałaś mi bardzo ale to bardzo trudne zadanie. Niby proste pytania a jednak.
Czy śmieszkować jak to mam w zwyczaju, czy odpowiedzieć poważnie... A może po prostu tak prosto z serucha.
Zobaczymy jak to wyjdzie.
Dodam tylko, że nie czytałem wcześniej żadnych innych prac konkursowych więc ewentualna zbieżność jest przypadkowa.
No to w drogę
Utwór mojego życia to
Zawsze mierzę wysoko, znam swoją wartość i nie wstydzę się powiedzieć tego, że trzeba być najlepszym. Niestety nikt nie pamięta o tych co zajęli drugie miejsce.
To, co zawsze muszę mieć w lodówce to wolne miejsce na kolejne potrawy.
Uwielbiam gotować i KAŻDA lodówka jest dla mnie za mała
Podróżowanie to dla mnie synonim wolności
Film, z którego nigdy nie wyrosnę to Czas Surferów
Nie potrafię logicznie uargumentować tego wyboru. Od kiedy go obejrzałem pierwszy raz to się zakochałem. Wiem, że jest prymitywny, głupi i że jest wiele lepszych filmów ale to było pierwsze co przyszło mi do głowy.
Gdy mi smutno, to włączam a nawet włanczam Onara
Tu również ciężko wyjaśnić ale lubię po prostu posłuchać muzyki w której nie słodzą, że wszystko jest piękne i cudowne.
Książka, która zmieniła moje życie to
Nie przepradam za czytaniem książek ale tę pozycję przeczytałem kilka razy od deski do deski. Kopalnia wiedzy o życiu. Polecam każdemu
Mam ciarki, gdy myślę o śmierci.
Po prostu
Nie wyobrażam sobie wypoczynku / urlopu bez tej drugiej osoby przy moim boku
Mój dom marzeń
Przyjaciel, który przestaje być przyjacielem nie jest już moim przyjacielem.
Mój szacunek wzbudza każdy kto podąża za swoimi marzeniami
Góry są dla mnie synonimem snowboardu
Marzenie, które jeszcze przede mną, to
Projekt, który może niedługo ujrzy światło dzienne.
Nic mnie ostatnio tak nie rozśmieszyło jak Abelard Giza
Najprzyjemniejszy zapach to świeżo upieczony chleb
Chciałbym aby ze świata zniknęła nietolerancja
I bynajmniej nie mówię o nietolerancji laktozy
Mój najważniejszy dzień jak dotąd to każdy dzień
Wyznaję zasadę, że każdy dzień traktuję jak by był ostatnim i najważniejszym
Kilka momentów mnie rozśmieszyło! Ta za mała lodówka. Oj, jak ja znam to uczucie...
Zaliczam odpowiedź.