Niedawno wyczytałam ciekawą informację o tym że patrzenie w słońce może leczyć....hmmm...ale jak to???
Otóż polega to na tym aby patrzeć na wschodzące lub zachodzące słońce w bezpiecznych godzinach (godzina po wschodzie i godzina po zachodzie), raz dziennie. Zaczynamy od 10 sekund i codziennie wydłużamy czas o 10 sekund czyli 1 dzień - 10 sekund, 2 dzień - 20 sekund, 3 dzień - 30 sekund itd. Możemy mrugać przy patrzeniu na słońce ale nie możemy mieć okularów ani soczewek.
Ponoć ta praktyka wywodzi się ze starożytności, a co możemy osiągnąć??? Hamuje ona proces starzenia, przyśpiesza odnawianie organizmu, następuje uleczenie - wady wzroku znikają, wzrasta poziom energii, obniża poziom stresu, wzrasta świadomość :)
Czy ktoś już coś takiego praktykował???
Zdjęcia zostały wykonane zimą :)
Tak, słyszałam o tym, stosuję i bardzo czuję... Pozdrawiam.
Hej,
Od jak dawna to stosujesz i jaką poprawę zauważyłaś?
Odkąd się dowiedziałam o tym, kilka lat temu. Patrzę na słońce spontanicznie przed zachodem, dla przyjemności, bez oczekiwań. Sprawia mi to przyjemność i czuję, że to takie naturalne i właściwe. Z pewnością ma na mnie pozytywny wpływ.
Najlepsze jest to co jest za darmo :)
czesto patrzę :D
Super :)
Ciekawi mnie, gdzie o tym słyszałaś:)
Czytałam kiedyś o tym w dość szczególnej książce i zastanawiam się, czy są różne źródła tej informacji;)
Ogladalam ostatnio film na youtube Barbara Kazana i ona o tym wspominala wiec zaczelam szukac w necie czy to rzeczywiscie jest prawda :) Teraz juz wiem ze tak bo @gonia to stosuje i potwierdzila :)
Exactly :)