Bezzałogowy lądownik InSight od 5 maja dalej zmierza ku Czerwonej Planecie. Jest już na półmetku.
Mimo, że zostało jeszcze ponad 90 dni lotu, naukowcy z misji InSight przygotowują się do testów najważniejszych instrumentów badawczych.
SEIS (Seismic Experiment for Interior Structure) - Jest to sejsmometr złożony z sześciu czujników, których zadaniem jest badanie ruchu gruntu w szerokim pasmie częstotliwości.
To dzięki temu urządzeniu badacze dowiedzą się więcej o aktywności wewnątrz planety.
Drugim bardzo ważnym narzędziem jest polski kret HP3 (Heat Flow and Physical Properties Package). Dzięki niemu InSight wbije się w powierzchnie Marsa nawet 5 metrów w głąb. Za pomocą zainstalowanych na nim czujników, lądownik będzie w stanie odczytać pomiary ilości ciepła z wnętrza planety oraz zbadać materiał na którym się znajduje.
Trzeci - RISE (Rotation and Interior Structure Experiment) - to instrument korzystający z łącza radiowego do oceny peryhelium Marsa. Dzięki niemu dowiemy się nieco więcej o jądrze samej planety.
Ostatnim, równie ważnym narzędziem były same kamery pokładowe, które wykonały wnętrze osłony lądownika
Tom Hoffman, JPL podsumował testy:
Jeśli jesteś inżynierem w InSight, pierwszy rzut oka na osłonę termiczną, mocowania na pasie i śruby pokrywy jest bardzo dobrym widokiem, ponieważ mówi nam, że nasza kamera kontekstowa działa perfekcyjnie. Następne zdjęcie, które planujemy zrobić tym aparatem to powierzchnia Marsa.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @nervi, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: NASA
A to dopiero urządzenie wielofunkcyjne! ;)
Może kamerka ale cennych zdjęć będzie wtedy jak znalazł!