You are viewing a single comment's thread from:

RE: Gdy Google spotkało WikiLeaks

in #pl-ksiazki6 years ago

Don't be evil

:-(

Dodam tylko, że powyższy nieoficjalny slogan, został już przez Googla wycofany z ich "code of conduct". Chyba pisałem o tym już nie raz, ale trzeba patrzeć na to w ten sposób, że każda naprawdę duża firma w USA jest naprawdę duża, bo nie odmawia swoim władzom gdy te proszą o pomoc. Może akurat w przypadku Googla tak nie musiało być, ale większość pozostałych firm (z branż telekomunikacji, IT, nowoczesnych technologii), które odniosły naprawdę duże sukcesy - na pewnym etapie rozwoju liczyła na kontrakty federalne - bo to jest prawdziwa trampolina rozwojowa w życiu amerykańskiego biznesu. A tych kontraktów nie dostaje się za darmo.

Ale żeby nie było, że ta "hameryka" jest taka straszna. Jestem przekonany, że jest tak samo w każdym innym kraju w którym do władzy dochodzą cyniczni ludzie z głowami na karkach. Myślicie, że Chińczycy nie korzystają z tego, że Huaweii produkuje urządzenia obsługujące infrastrukturę telefonii komórkowej na całym świecie? Że ZSRR nie korzystało z Aerofłotu w swoich działaniach wywiadowczych? Że firmy i biznesy współczesnych rosyjskich oligarchów będą dalej istnieć bez akceptacji Putina?